Górale i Kaszubi

« Powrót do listy haseł

Analizując dzieje i kulturę oraz mity Górali Podhalańskich i Kaszubów, odkrywamy wiele podobieństw w ich światach. Jedni i drudzy są przekonani, że ich tatczëzna – mała ojczyzna – to ziemia święta, obiecana. Górale twierdzą, że to u nich narodził się Pan Jezus, co tak pięknie opowiedziała W. Czubernatowa w wierszu, do którego w Rozmowach na koniec wieku nawiązał ks. J. Tischner. Kaszubi z kolei twierdzą, iż święta jest ziemia kaszubska, i święte jest Wejherowo, i że tu, nad Bałtykiem jest Jadamowy raj. Jeszcze niedawno, bo półtora wieku temu, za F. Ceynowy, widziano ponoć Adama gdzieś pod Lęborkiem, a Bytów to przecież Betlejem, jak Wejherowo – Jeruzalem. Tylko nieco pokorniejsi z Kaszubów gotowi są przyznać rację Podhalanom, że u nich Pan Jezus się urodził. Zarazem jednak twierdzili nieraz, iż gdyby się u nas narodził, to nie brakowałoby mu ani ciepłej pierzyny, ani gęsiny, a nawet puckiego piwa i gorzałeczki. Na dodatek być może przestałyby płonąć stodoły i nastałaby zgoda!

Czytając dzieła ks. J. Tischnera, odkrywamy głębiej wspólnotę światów Górali spod Tatr i Kaszubów. On sam jest wpisany także w dzieje Kaszubów jako ów niepowtarzalny Góral – ksiądz i filozof z Krakowa, kapelan „Solidarności”, który rzekł kiedyś, iż Kaszubi to tacy górale, którzy nie dostali się na „Batorego”, by popłynąć do Ameryki, stąd pozostali nad Bałtykiem. Nie zaprzeczył przy tym, gdy zwracano mu uwagę, że z kolei Górale to Kaszubi, którzy w drodze do Ziemi Świętej czy Rzymu zmądrzeli i pozostali u podnóża Tatr, uświadamiając sobie, że to tam na Podhalu jest nasza Ziemia Obiecana.

Il. 1. Zofia Staich i Józef Borzyszkowski wychodzą z kościoła w Ludźmierzu 18.03.1990 r. podczas Zjazdu Związku Podhalan

W dziejach i kulturze Kaszubów i Górali z Podhala znajdujemy wiele rzeczywistych podobieństw. Dotyczą one np. regionalizmu kaszubskiego i podhalańskiego, czy też położenia naszych krain na krańcach Rzeczypospolitej. W tym kontekście można też przywołać słowa marszałka J. Piłsudskiego, iż cała Polska jest jak obwarzanek – co najlepsze, to na krańcach. (W pierwszej wersji, zapisanej przez K. Pruszyńskiego, przyjaciela L. Bądkowskiego, powiedzenie to brzmi: „Polska jest jak obwarzanek – to warta, co ma po brzegach”. – Zob. M. Urbanek, Polska jak obwarzanek, Wrocław 1988, s. 34). Podobieństwa dziejów oraz miejsce kultury góralskiej i kaszubskiej w kulturze ogólnopolskiej zasygnalizował A. Bukowski w monografii Regionalizm kaszubski. Wskazywał na pierwszeństwo Podhala w rozwijaniu regionalizmu, choć podkreślał, że było to głównie dziełem krakowskiej inteligencji. Przywoływał w tym kontekście m.in. rolę i dokonania takich postaci, jak główny twórca legendy Tatr, K. Przerwa-Tetmajer i jego dzieło Na skalnym Podhalu oraz A. Majkowski i powieść Żëcé i przigòdë Remùsa. Jednocześnie zaznaczał, iż regionalizm kaszubski był jednak ruchem samorodnym, wyrastającym oddolnie.

W dziejach naszych regionalizmów odnotowano też fakt niemal równoczesnego powstania podmiotowego przedstawicielstwa obu społeczności w 1912 r. – Związku Podhalan i Towarzystwa Młodokaszubów (→ młodokaszubi), którego organ miesięcznik „Gryf”, wychodzący od 1908 r. w Kościerzynie, a od 1912 r. w Gdańsku, docierał pod Tatry, o czym świadczy publikowana na jego łamach reklama – ogłoszenie sanatorium dr. Andrzeja Chramca z Zakopanego. Wśród regionalistów kaszubskich, dla kilku pokoleń, obok idei młodokaszubów, znane były również Wskazania dla synów Podhala W. Orkana z 1922 r.

Nowy wątek w góralsko-kaszubskie dzieje wniosła realizacja reformy rolnej w II Rzeczypospolitej. W 20-leciu międzywojennym, wbrew oczekiwaniom Kaszubów, Kociewiaków i innych Pomorzan, świadoma polityka rządu spowodowała, że gospodarzami nowych drewnianych zagród, czyli tzw. poniatówek (nazwa od nazwiska ówczesnego ministra rolnictwa) zostali przybysze z przeludnionych wsi Małopolski, w tym liczni Górale oraz mieszkańcy Żywiecczyzny (tutaj powodem była też klęska powodzi, która dotknęła te tereny). Początkowy dystans rychło – dzięki młodzieży i Kościołowi – zastąpiły dobrosąsiedzkie stosunki i wzajemna pomoc, później ugruntowane w ciężkich warunkach okupacji niemieckiej. Dziś ci Górale, a raczej ich potomkowie – mieszkańcy podgdańskich wsi czy krokowskiej Nordy – nie zapominając o swoich korzeniach, mają świadomość przynależności także do wspólnoty kaszubskiej.

Il. 2.

Nieliczni Kaszubi i Górale spotkali się przed wojną także w Wyższej Szkole Morskiej, której pracownikiem był m.in. W. Wnuk – pochodzący z Zakopanego, zaprzyjaźniony z rodziną starszego kolegi J. Ostrowskiego – Kaszuby spod Mechowej. Na początku okupacji Wnuk znalazł się wśród Kaszubów i innych rodaków uwięzionych w obozie koncentracyjnym Stutthof. Tam zaprzyjaźnił się z muzykiem L. Szopińskim z Kościerzyny, którego pieśń Sen więźnia (sł. Z. Karr-Jaworski) powędrowała wraz z twórcą do innych obozów hitlerowskich, w tym Mauthausen-Gusen w Austrii. Wnuk, szczęśliwie zwolniony z obozu, włączając się w działalność konspiracyjną, powiadomił rodaków o tym, co dzieje się w Stutthofie i innych obozach, a także o twórczości druha Lubomira. Po wojnie opublikował tom wspomnień pt. Byłem z wami, w którym ważny fragment poświęcony jest Kaszubom – zwłaszcza L. Szopińskiemu. Autor, pracując wówczas jako dziennikarz w Gdańsku, opublikował również książkę pt. Wiosna nad Motławą, poświęconą odbudowie Gdańska z udziałem Kaszubów. Poznał wówczas m.in. F. Sędzickiego, którego twórczość i listy trafiły do krakowskiego domu Wnuków. Stąd też W. Wnuk wywiózł do Krakowa Kaszubkę I. Ostrowską – córkę Jana z Gdyni, z którą przez lata odwiedzał Trójmiasto i Kaszuby, mieszkając latem w Sopocie.

W tych samych PRL-owskich latach zamieszkał nad Bałtykiem niejeden Góral, jak np. uczeń szkoły Kenara i ASP w Gdańsku, przyjaciel W. Łajminga – rzeźbiarz i skrzypek J. Fukś, czy niejedna kaszubska Góralka – np. J. Pęksowa z d. Dampc – urodzona w Sopocie, malarka na szkle, obywatelka Zakopanego, synowa słynnej mistrzyni tej sztuki – E. Pęksowej, która osiadła pod Tatrami, stając się cząstką więzi między Kaszubami a Podhalem. Niemniej palmę pierwszeństwa w rozwijaniu kontaktów góralsko-kaszubskich dzierży W. Wnuk, który w latach 70. XX w. zainspirował ich intensyfikację poprzez współpracę ZKP i Związku Podhalan. Od początku lat 80. towarzyszył mu taternik, człowiek teatru, przewodnik, poeta i pisarz, T. Staich. Pomnikowy charakter ma dziś jeden z najlepszych wierszy T. Staicha pt. Chotarski i morze:

„Przystanął Chotarski żywiołom najbliżej,
fala zgarnia nuty i kierpce mu liże.
Zmieścił w skrzypkach morze, nut wyrzuca mrowie,
więc na dwa żywioły koncertuje sobie.
Hulają buciczki na morskiej polanie,
szyprów zda się, baców najhyrniejsze granie,
a sztorm i halny w Chotarskiego strunie
wzajemnie próbują siłę serc i sumień”.

Dzięki małżeństwom Wnuków i Staichów oraz zaprzyjaźnionemu poecie i prezesowi ZP z okresu pierwszej Solidarności Franciszkowi Bachledzie (senatorowi w III RP) normą stał się udział delegacji kaszubskiej w ostatnich latach PRL i III RP w Zjazdach Podhalan, zwłaszcza w Ludźmierzu, oraz góralskiej w Spotkaniach Pelplińskich i II Kongresie Kaszubskim (→ kongresy kaszubskie). Stąd też obecność wśród Kaszubów ks. J. Tischnera – m.in. jego pobyty i spotkania z ks. abp. T. Gocłowskim nad Radunią w Łączyńskiej Hucie i rekolekcje na temat „Kościół a małe ojczyzny Polaków” dla regionalistów i samorządowców, ludzi kultury i mediów w Domu Kaszubskim w 1995 r.

Stąd do dziś żywe kontakty, wśród których szczególne miejsce zajmuje Z. Stojakowska-Staich i jej mieszkanie – współczesny salon literacki podhalańsko-gdański w Domu Literatów przy ul. Krupniczej w Krakowie. Dzięki niej i kręgowi jej przyjaciół, wśród których nie brakowało Kaszubów, kultywowano pamięć i opiekowano się krakowskimi grobami ludzi zasłużonych dla Podhala i Kaszub, w tym S. Ramułta. Przed laty jego nagrobek został odnowiony dzięki zaangażowaniu Instytutu Kaszubskiego i Społeczności Zrzeszonej znad Bałtyku z udziałem PAU i MPiMKP w Wejherowie. Niemniej codzienna troska o ten grób jest wciąż udziałem Zofii Staich, urodzonej na kresach południowo-wschodnich RP, zakorzenionej m.in. w Poznaniu, Lublinie, Zakopanem i w Gdańsku.

Wyjątkowe jest również znaczenie działań brata ks. J. Tischnera – Kazimierza. Pielęgnowana jest dzięki niemu pamięć o ideałach wolności i solidarności, obecnych w nauczaniu wielkich synów Kaszub i Podhala z ks. Józefem i L. Bądkowskim na czele, także w Europejskim Centrum Solidarności i Domu Kaszubskim w Gdańsku. Do Gdańska od lat poprzez Kraków dociera „Tatrzański Orzeł” z Ameryki. W mieście nad Motławą ukazał się m.in. tom Pro memoria ks. Józef Tischner (1831–2000). Filozof szczęsnych darów, Gdańsk 2007. W Krakowie zaś w 2014 r., staraniem W. Wójcika i Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK, ukazał się tom Pro memoria Tadeusz Staich (1913–1987). W obu przywołanych książkach Pro memoria… – gdańskiej i krakowskiej – sporo jest sygnałów o bliskich relacjach góralsko-kaszubskich.

W milenijnym 2000 r. miało miejsce spektakularne wydarzenie kaszubsko-góralskie. Tradycyjna Pielgrzymka Kaszubska (→ pielgrzymki), podążająca od lat z Helu przez sanktuaria maryjne w Swarzewie i Sianowie do Częstochowy, tym razem poszła dalej, docierając pod przewodnictwem ks. J. Perszona do Zakopanego, a w następnym roku do słowackiego sanktuarium w Lewoczy… W czasie jej pobytu na Kalatówkach towarzyszył jej m.in. Zespół „Kaszuby” z Karsina i Wiela, koncertujący razem z góralami. W 2018 r. w góralsko-kaszubskich Rekolekcjach Tischnerowskich w Ludźmierzu, połączonych z wizytą w Łopusznej, uczestniczył Zespół „Modraki” z Parchowa, który na koniec zwiedzał Zakopane, gdzie w Karczmie „U Wnuka” dał koncert, podkreślając pamięć o W. Wnuku i T. Staichu.

Warto też wspomnieć o licznych koncertach zespołów góralskich na Kaszubach, m.in. na Zjeździe Kaszubów w Pruszczu Gdańskim, w KUL we Wieżycy, w Centrum Św. Jana w Gdańsku i innych miejscach. Ważne jest to, iż członkami tych zespołów, uczestnikami naszych koncertów i spotkań, są przedstawiciele różnych pokoleń, po stronie góralskiej szczególnie liczne i muzyczne grupy dzieci, co mobilizuje Kaszubów.

Bywa jednak także odwrotnie, kiedy to przykład Kaszubów zmobilizuje Górali. Stało się tak dzięki tłumaczeniu na język kaszubski Nowego Testamentu, z którego ks. J. Tischner korzystał podczas mszy św., celebrowanych przed kapliczką św. Franciszka i M.B. Sianowskiej w Łączyńskiej Hucie. Dokonanie Kaszubów wzbudziło jego życzliwość do podobnego wysiłku wśród Górali. Nie pozostało też bez wpływu na powstanie takich dzieł jak Filozofia po góralsku i 7 grzechów głównych – po góralsku.

Na koniec warto wspomnieć, iż z Krakowa i spod Tatr trafił na Kaszuby, po trosze także dzięki Zofii Staich, artysta, fotografik i wydawca R. Monita. Dzięki niemu powstał piękny album poświęcony sanktuarium Matki Boskiej Swarzewskiej, wydany w jego krakowskiej oficynie w 2017 r.

Józef Borzyszkowski

Bibliografia:

  • Borzyszkowski J., Nad Radunią… O dziejach przysiółka skansenowskiego z „zagrodą kaszubską” w Łączyńskiej Hucie, Gdańsk 2016
  • Pro memoria Ks. Józef Tischner (1931-2000). Filozof szczęsnych darów, zebrał i oprac. J. Borzyszkowski, Gdańsk 2007
  • Pro memoria Tadeusz Staich (1913-1987). Studia, impresje, wspomnienia, inedita, red. W.A. Wójcik, Kraków 2014
  • Wnuk W., Byłem z Wami, wyd. I: Warszawa 1960; wyd. II: Warszawa 1972; wyd. III: Warszawa 1985
  • Tenże, A. Kudasik, Podhalański ruch regionalny, Kraków 1993

Ikonografia:

  1. Źródło: Instytut Kaszubski
  2. Źródło: Instytut Kaszubski

« Powrót do listy haseł