Początki karczem na ziemiach polskich sięgają wczesnego średniowiecza. Najstarsze informacje źródłowe o nich pochodzą z XII w. (kronika tzw. Galla Anonima), ale można mieć pewność, że istniały już dużo wcześniej. Karczmy, zwane też gospodami, gościńcami, oberżami, szynkami czy tawernami (od łac. taberna) były budynkami, w których za pewną opłatą można było otrzymać pożywienie lub/i nocleg. Prowadzący je karczmarze zajmowali się też wyszynkiem piwa i miodu pitnego, a od XVI w. gorzałki. Karczmy były więc od wieków centrami konsumpcyjnego, gospodarczego i społecznego życia wsi, zwłaszcza tam, gdzie nie było ani dworu, ani plebanii. Z reguły w karczmach odbywały się posiedzenia sądu wiejskiego, a w przypadku karczem należących do sołtysów, były one swoistymi centrami administracyjno-samorządowym: tam sołtysi ściągali czynsze i daniny od poddanych, sądzili oraz wymierzali kary itp. Z kolei w XIX w. to zapewne w karczmach dochodziło do finalizacji licznych recesów (ugód) dotyczących kolejnych etapów pruskich reform agrarnych, zaś u progu niepodległości tworzenia lokalnych rad ludowych. Częściej jednak, aż do współczesności, były miejscem spotkań towarzyskich czy polityczno-samorządowych lokalnej społeczności oraz „kolonialkami”, czyli w dzisiejszym znaczeniu sklepami.
Il. 1. D. Chodowiecki, W stajni zajazdu pocztowego w Donimierzu, 1773 r.
Formalnie właścicielami karczem na Kaszubach byli posiadacze ziemscy, jak władcy (Krzyżacy, królowie polscy, książęta Gryfici), Kościół i rycerstwo (→ szlachta kaszubska), ci zaś nadawali je na prawie dziedzicznym lub wydzierżawiali. W dobrach krzyżackich i kościelnych na Pomorzu Gdańskim często występowały karczmy, które otrzymywał mocą przywileju lokacyjnego sołtys wsi (→ gbur). Niekiedy bywały też nadania dla „uprzywilejowanych” karczmarzy, którzy prócz karczmy otrzymywali na prawie dziedzicznym kawał ziemi równy lub większy nadziałowi gburskiemu. Status społeczny tych karczmarzy zbliżony był do pozycji lemanów. Wśród rozlicznych na Kaszubach pustkowi, które powstawały od XVI w. w puszczach starościńskich, niektóre pełniły funkcję karczmy, zwłaszcza te położone przy szlakach komunikacyjnych. Szczególnie licznie występowały one w kluczu kosobudzkim starostwa tucholskiego (obecne Zabory). Dla dawnej kultury polskiej zachował się obraz karczmarza Żyda (→ Żydzi). Na Pomorzu karczmarze wyznania mojżeszowego stanowili znikomy odsetek w tej grupie zawodowej, dominowali tu Polacy/Kaszubi i oczywiście Niemcy.
Il. 2. Karczma-zajazd z Rumi w muzeum we Wdzydzach Kiszewskich
Pierwsze pewniejsze wiadomości o karczmach na obecnym obszarze Kaszub pochodzą z okresu rządów krzyżackich (XIV–XV w.). Z tego bowiem czasu zachowało się sporo źródeł, zwłaszcza przywilejów lokacyjnych dla wsi oraz spisów podatkowych. W tych ostatnich zapisywano najczęściej czynsze i daniny, jakie należało uiszczać z tytułu posiadania bądź użytkowania karczem. Opłaty były zróżnicowane, na co wpływ miało położenie konkretnej karczmy, a tym samym jej dochodowość. Powinność opłacania czynszu z karczmy co do zasady nie zmieniła się również w epoce nowożytnej. Z XVII i XVIII w. zachowało się sporo przywilejów i kontraktów dla karczm z terenu Kaszub. Treść dokumentów, a tym samym zasady funkcjonowania karczem były zróżnicowane, co ilustrują poniższe przykłady.
W 1664 r. starosta kościerski Władysław Denhoff, za 300 florenów nadał karczmę Wierzbówkę w Stężycy małżonkom Iszkierom. Do karczmy tej należały ogrody, grunty orne i łąki o nieokreślonej powierzchni, jakieś chałupy oraz prawo połowu ryb w dwóch pobliskich jeziorach. Wolno im było warzyć własne piwo i je szynkować, ale nie sprzedawać do innych karczem oraz prowadzić piekarnię i hakarstwo, czyli stragan. Ponieważ karczma była całkowicie zniszczona po „potopie szwedzkim” (→ Szwedzi), starosta obciążył ją „po wsze czasy” jedynie połową dawnych podatków, za wyjątkiem czynszu od karczmy w wymiarze 25 złotych polskich, 3 korców jęczmienia od słodu majowego (dot. warzenia piwa), jednej podwody „do Pucka po sieci” i jednej „do Gdańska z morynkami (sielawami)”. Z kolei norbertanki żukowskie (→ Żukowo) w 1700 r. nadały rodzinie Borzków karczmę w Obłużu (obecnie dzielnica Gdyni) wraz z 3 włókami roli, łąkami i ogrodem za 30 złotych monety pruskiej rocznego czynszu. Za szynkowanie piwa klasztornego i gorzałki, za co mieli od każdego waru dostawać po pół beczki krelingu (słabej jakości piwo) i słodzin, byli zobowiązani do szarwarku w folwarku klasztornym w wymiarze „tydzień z kosą, a drugi z grablami”. W 1707 r. starosta człuchowski Karol Stanisław Radziwiłł nadał opustoszałą karczmę w osadzie Pod Ostrowite (obecnie część wsi Ostrowite na Gochach) Marcinowi Szyprichtowi. Do karczmy przynależało 12 morgów roli i 2 morgi łąk, a karczmarz mógł korzystać z pastwiska, lasu i jeziora należących do starostwa. Za to wszystko musiał uiszczać roczny czynsz w wysokości 9 złotych pruskich i takich 6 hiberny (podatek na wojsko). Musiał też pomagać w połowach na rzecz zamku człuchowskiego oraz pilnować, aby nie czyniono szkód w pobliskiej puszczy starościńskiej. Ponadto, pod karą utraty przywileju nie mógł sprzedać, zastawić lub wydzierżawić karczmy szlachcie kaszubskiej. „Karczmarzy uprzywilejowanych” wymieniał inwentarz starostwa bytowskiego (→ Bytów) z 1638 r. w: Borzytuchomiu, Chotkowie, Tuchomiu, Niezabyszewie i Sierznie. Karczmarz w Borzytuchomiu, mający do swej dyspozycji własny browar, posiadał przywilej krzyżacki z 1449 r., potwierdzony przez ks. Bogusława XIV w 1621 r. i króla Władysława IV w 1637 r. Z kolei karczmarza niezabyszewskiego jeszcze w 1864 r. określano „wolnym i lennym” (Frei und Lehn Krüger). Powyższe przykłady świadczą, iż sytuacja ekonomiczna poszczególnych karczmarzy nie była jednakowa.
Il. 3. „Stara” karczma w Niezabyszewie, ok. 1900 r.
Stosunkowo najmniej wiadomości przynoszą źródła na temat wyglądu budynków karczmarskich. Karczma w Czarnej Dąbrowie koło Bytowa już w 1638 r. była „po prusku w cegłę murowana”. Częściej jednak karczmy na Kaszubach bywały drewniano-gliniane (szachulcowe) lub całkowicie drewniane (zrębowe). Wskazuje na to choćby dokument przeora kartuskiego (→ Kartuzy) dla karczmarza w Gdyni z 1670 r., w którym nakazał odbudowanie w ciągu roku spalonej karczmy, lecz zabronił mu brać do jej budowy drewna z lasu klasztornego. Gdański historyk W. Odyniec zwracał uwagę, iż w zasadzie na Pomorzu istniały dwa typy karczem: „z zajazdem, czyli »gościńcem«, i bez niego”. Te ostatnie najpewniej były liczniejsze, lecz o tych pierwszych pozostało więcej informacji. W karczmie-zajeździe prócz ogólnej izby, znajdował się pokój, rzadziej pokoje gościnne oraz stajnia dla koni. Wygląd takowego zajazdu łatwo sobie nam wyobrazić na podstawie XVIII-wiecznej karczmy zajezdnej z Rumi zrekonstruowanej w muzeum etnograficznym we Wdzydzach Kiszewskich. Tego typu karczma była najczęściej nie tylko miejscem odpoczynku, ale nieźle zaopatrzonym sklepem w różnego rodzaju wiktuały i inne produkty potrzebne podróżnym. Choć z tym czasami bywało różnie, o czym świadczy relacja Daniela Chodowieckiego z podróży do Gdańska w 1773 r., w której czytamy: „Około godziny pierwszej dotarliśmy do wsi Donimierz. W zajeździe niestety nic nie dostaliśmy, dopiero po interwencji poczmistrza otrzymaliśmy trochę owsa, zupę piwną, kawałek zimnego mięsa i nadzwyczaj dobrego chleba z masłem z Wrzeszcza i serem z Elbląga”. Z relacji tej otrzymujemy kolejną informację, że zajazdy takie były też stacjami poczty dyliżansowej, która funkcjonowała na naszych ziemiach do momentu rozwoju sieci kolei żelaznej. Z kolei zwykłe karczmy w czasach pruskich częstokroć były agenturami pocztowymi, tj. miejscami, z których można było odebrać lub nadać listy. Niewątpliwie jednak karczmy od zawsze były utrapieniem dla żon i dzieci Kaszubów, którzy nadużywali alkoholu. W XIX w., kiedy zaczęto pozyskiwać tani spirytus z ziemniaków, pijaństwo stało się poważnym problemem społecznym. Starał się mu zaradzić ruch trzeźwościowy, intensywnie rozwijający się od połowy XIX w. z inicjatywy duchowieństwa katolickiego.
Il. 4. „Nowa” karczma w Niezabyszewie, 1910 r.
W XIX w. karczmy i ich właściciele przeszły przez cały proces pruskich reform agrarnych. W większości przypadków karczmarze jako pierwsi zostali uwłaszczeni i stali się pełnoprawnymi właścicielami karczem i należącej do nich ziemi. Podobnie jak gburzy stali się kapitalistycznymi przedsiębiorcami. W efekcie bogacenia się karczmarzy, w XIX i najpóźniej na pocz. XX w., wiele karczem przeistoczyło się w solidne murowane budynki, niekiedy z dobudowaną obok dużą salą, która miała służyć nie tylko celom biesiadnym, ale i też kulturalnym. Wiele z tych sal do dzisiaj zachowało podwyższoną scenę estradową, która służyła muzykantom, czy też amatorskim trupom teatralnym lub chórom. Część z karczm przeistoczyła się w sklepy, w których można było kupić przysłowiowe „szwarc, mydło i powidło”, zwane przed wojną „kolonialkami” (niem. Kolonialwaren), od sprzedawanych tam wyrobów pochodzących z kolonii zamorskich, takich jak np. kawa czy herbata. W trudnych dla siebie sytuacjach klienci mogli kupować w karczmach na tzw. kreskę (na òłówk). Z fragmentów księgi długów zachowanej dla jednej z zaborskich wsi z czasów I wojny światowej, dowiadujemy się nie tylko o notorycznych dłużnikach, najczęściej nadużywających alkohol, ale i też o różnorodności sprzedawanych towarów i ich cenach. Dla przykładu w 1914 r. po 10 fenigów należało zapłacić w karczmie za: piwo (przypuszczalnie kufel), kwartę (0,25 l) koniaku lub sznapsa. Ale już za kornusa (żytniówkę?) 20 fenigów, a za wino 25 fenigów. Funt (0,5 kg) cukierków kosztował 80 fen., a tabliczka czekolady 20 fen. W 1915 r. za 1,5 marki można było kupić 3 funty kaszy jęczmiennej, zaś mydło o wdzięcznej nazwie „Elfenbein” i wadze 1,25 funta kosztowało 3 marki. W 1916 r. 2 funty kawy kosztowały 8 marek. W 1917 r. za 3 funty cukru należało zapłacić 1,26 marki, a za paczkę zapałek 1 markę.
Il. 5. „Nowa” karczma w Niezabyszewie z dobudowaną salą, 1940 r.
Dzięki modzie na wysyłanie pocztówek, jaka miała miejsce na przełomie XIX/XX w., do naszych czasów zachowała się bardzo bogata ikonografia „kaszubskich” karczem. Wielu bowiem karczmarzy ową modę na pocztówki wykorzystywała jako swoistą reklamę swoich lokali. Karczma, obok kościoła, czy szkoły, to najpowszechniejszy temat widokówek z tamtego czasu. Dzięki temu mamy wgląd w architektoniczną różnorodność karczem na Kaszubach. Dominowały budynki parterowe z dachem pokrytym dachówką, ale i też bardzo popularnym od II poł. XIX w. dachem krytym papą. Niekiedy trafiały się karczmy piętrowe, które upodobniały się bardziej do hoteli i restauracji. Budynki takie szczególnie dominowały w pasie nadmorskim i w okolicach wielkich kaszubskich jezior, gdzie od końca XIX w. silnie rozwijał się ruch turystyczny. Taki charakter nabywały też karczmy małomiasteczkowe lub w dużych wsiach, takich jak przykładowo Brusy, które w XIX w. stały się znaczącym centrum życia gospodarczego na południu Kaszub. Wiele nadmorskich wsi jeszcze przed I wojną światową przeistoczyła się w letniska. W 1904 r. w Gdyni, w karczmie tamtejszego sołtysa Alberta Albrechta zawiązało się Towarzystwo Kąpieli Bałtyckich Gdynia, które co prawda w niedługim czasie zbankrutowało, ale zapoczątkowało szybki rozwój wsi Gdynia jako modnego letniska.
Il. 6. Restauracja i kawiarnia Jana Plichty w Gdyni – nowy typ karczmy, 1912 r.
Po II wojnie światowej większość karczmarzy stała się jednymi z pierwszych ofiar nowego systemu polityczno-gospodarczego. Władza ludowa poprzez tzw. domiary (uznaniowe podatki) doprowadziła karczmarzy czy oberżystów do bankructwa. Upadłe karczmy najczęściej włączane były w sieć spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w przypadku wsi oraz „Społem” w przypadku miast i przekształcane w sklepy, czy też bary piwne, z których niejeden owiany był lokalną legendą. Z kolei sale były wykorzystywane jako wiejskie świetlice czy domy kultury.
Karczma i pijaństwo pojawia się również w kaszubskiej literaturze i wspomnieniach. W utworze H. Derdowskiego Ò panu Czôrlińsczim, co do Pùcka pò sécë jachôł (1880), Czôrlińskô w drodze do swojego męża zatrzymała się na noc w karczmie piaśnickiej. Bolesław Jażdżewski (Wspomnienia kaszubskiego „gbura”, 1992), napisał, że po otrzymaniu wezwania do Wehrmachtu w Kościerzynie: „Z powrotem jechaliśmy znów z polskim śpiewem na ustach, wysiedliśmy w Lipuszu i wszyscy razem poszliśmy do karczmy Zaracha, który miał ją po zamordowanym Kroplewskim. Głośno rozmawialiśmy po polsku, niektórzy zażądali wódki, inni piwa”. Aleksander Labuda (Gùczów Mack gôdô, 1992) w utworze Ò picym pisał tak: „Picé je starëchné jak swiat. Jadam z Jewą, wënëkóny z raju, pilë le czëstą wòdã. (…) Piérwi na Kaszëbach so lëdze tej-sej téż wëpilë, ale dëcht le starszi i taczi, co mielë dëtka przë se. Młodzëzna bëła wiedno bez dëtka i le zdrzała, jak starszi so wëpilë. Dzys je prawie òpak…”.
Spośród licznych kaszubskich przysłów warto wspomnieć choćby kilka: „Dobrégò karczma nie pòpsëje, a złégò ani kòscół nie pòprawi”, „Gdze Pón Bóg kòscół bùdëje, tam diôbéł karczmã stôwiô”, „Karczmôrz rozpijô lëdzy, a karczmôrka jesz barżi”, „W karczmie radosc, a doma żałosc”, „Pijôka nie cygną do karczmë, òn sóm do ni trafi”.
Tomasz Rembalski
Bibliografia:
- Baranowski B., Polska karczma. Restauracja. Kawiarnia, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1979.
- Burszta J., Wieś i karczma. Rola karczmy w życiu wsi pańszczyźnianej, Warszawa 1950.
- Daniela Chodowieckiego dziennik z podróży do Gdańska z 1773 roku, oprac. M. Paszylka, Gdańsk 2002.
- Documenta capitaneatus slochoviensis (1471–1770), ed. P. Panske, Torunii 1935.
- Dokumenty Oksywia, Obłuża i Pogórza 1212–1771, wyd. T. Rembalski przy współudziale J. Szerle, tłum. tekstów łac. A. Pająkowska, Gdynia 2012.
- Historia Brus i okolicy, praca zbiorowa pod red. J. Borzyszkowskiego, Gdańsk–Brusy 2006.
- Inwentarze starostw puckiego i kościerskiego z XVII wieku, wyd. G. Labuda, Toruń 1954.
- Inwentarze starostwa bytowskiego i lęborskiego z XVII i XVIII w., wyd. G. Labuda, Toruń 1959.
- Odyniec W., Życie i obyczaje ludu pomorskiego w XVII i XVIII wieku, Gdynia 1966.
- Pomierska J., Przysłowia kaszubskie. Studium z paremiografii i paremiologii, Gdańsk 2013.
- Rembalski T., Właściciele wolnego sołectwa i karczmy w Gdyni (1362–1928). Studium genealogiczno-historyczne kaszubskiej elity wiejskiej (Blumhoffowie, Kurr-Kurowscy, Wojewódkowie, Ciskowscy, Skwierczowie), Gdańsk 2009.
Ikonografia:
- Źródło: Von Berlin nach Danzig. Eine Künstlerfahrt …, Berlin 1895.
- Fot. Anna Borowska.
- Źródło: Josef v. Rymon Lipinski.
- Źródło: Josef v. Rymon Lipinski.
- Źródło: Josef v. Rymon Lipinski.
- Źródło: Muzeum Miasta Gdyni.