Sopot

« Powrót do listy haseł

Magiczny Sopot, perła polskiego BałtykuKaszubi, to temat niemal równie ciekawy jak KaszubiGdańsk. Początki tego najważniejszego polskiego kurortu, pomijając prehistorię, związane są z dziejami opactwa cystersów w Oliwie. W źródłach archiwalnych Sopot pojawił się w 1283 – wśród 16 wsi darowanych cystersom oliwskim przez księcia Mściwoja II (→ książęta gdańscy) pod niemal współczesną postacią zapisu jego nazwy – Sopoth. Razem z nim wymieniono w dokumencie donacyjnym osadę Brodwino, dzisiejszą dzielnicę miasta. Z czasem wieś-miasto Sopot objęło swoimi granicami kolejne osady – wsie takie jak Swiemirowo, Karlikowo i Stawowie. Jak stwierdził F. Mamuszka w Kronice życia polskiego w Sopocie na przestrzeni wieków (Gdańsk 1990), przynajmniej do XV w. mieszkańcami tej książęco-klasztornej wsi byli wyłącznie rodzimi słowiańscy Pomorzanie, czyli Kaszubi. Dopiero z czasem pojawili się tam Niemcy, których liczba wzrosła po powstaniu w 1823 r. kurortu, osiągając większość pod koniec XIX w.

Jego założycielem był lekarz napoleoński (→ Napoleon) J.G. Haffner (1775–1830), dziś patron jednej z głównych ulic miasta. Spośród jego następców – lekarzy kąpielowych, zasłynął Kaszuba – dr J. Żaczek (1841–1889), przyjaciel F. Ceynowy – w opinii policji „gorliwa podpora polskości”. Pochowany został w Żarnowcu, a na jego nagrobku znalazły się decyzją żony – gdańskiej Niemki znamienne słowa: „Pflichterfühlung war seine Religion und Menschlichkeit sein Evangelium”. (Wypełnianie obowiązków było jego religią, a człowieczeństwo jego ewangelią).

Do tego momentu Sopot przechodził razem z Oliwą wszystkie plagi, zwłaszcza wojenne, związane z napadami choćby Szwedów, Sasów, Rosjan, Francuzów… Niemniej przy podobnych okazjach gościł też królów polskich. Przede wszystkim jednak ten rozwijający się kurort związany był z patrycjatem gdańskim, jako jedna z wielu ważnych dlań siedzib letniskowych, ale też dzierżawionych przez nich od klasztoru młynów wodnych czy folwarków, w których zatrudniani byli Kaszubi – dotychczasowi mieszkańcy i przybysze z okolicy. Wśród nich osobną kategorię stanowili rybacy, w których gronie długo do pocz. XIX w. dominowali także Kaszubi.

Z czasem wykształcił się Dolny Sopot, obejmujący wieś rybacką i Górny Sopot, gdzie dominowały dwory patrycjuszy i ziemiaństwa, wśród których znaleźli się w II poł. XVIII w.

Przebendowscy, Donimirscy i Sierakowscy z Waplewa. Pod koniec tegoż wieku Sopot stracił charakter wsi klasztornej po przejęciu Prus Królewskich przez Prusaków, którzy rychło dokonali kasacji klasztoru i sekularyzacji jego dóbr, sprzyjając germanizacji. Wśród postaci, jakie przeszły do sopockiej legendy, znalazła się Kaszubka M. Zielonka, będąca w latach 1823–1865 – do śmierci sezonowym posłańcem poczty, nazwana „pocztą sopocką” lub „sopockim ekspresem pocztowym” na trasie do Gdańska.

Wśród gości uzdrowiska Sopot, mimo dominacji niemczyzny, znaczącą wiele grupę stanowili Polacy, także z innych zaborów. Stąd w ich wspomnieniach niemało informacji o obecności w kurorcie Kaszubów. T. Krępowiecki napisał, iż są oni „zabytkiem dawnych Prusaków [mieszkańców Prus Królewskich], czyli Kaszubów, których język równie dla Słowian, jak Niemców nie jest zrozumiały”. O ich obecności w Sopocie pisał też A.M. Grabowski, podróżujący po Pomorzu w 1844 r. Z kolei Deotyma w 1858 r. zachwycała się urodą Kaszubów, zwłaszcza usługującej jej M. Kąkolówny, która cały dzień śpiewała. Gorzej poszło w 1867 r. J.I. Kraszewskiemu, któremu udało się jedynie natrafić na „Kaszubkę staruszkę i posłuchać języka wychowańców p. Ceynowy”. Więcej szczęścia miał O. Kolberg, który był tu w 1875 r. Mieszkając w Sopocie 12 dni jako gość w willi Donimirskich, napisał: „Z Gdańska udałem się przez Oliwę do Zopotów, które jak sam Gdańsk leżą na gruncie kaszubskim”. Wywiózł stąd dwie kaszubskie piosenki, a jego przewodnikiem po okolicy był Kaszuba, ks. L. Masłowski. Niezbyt mile wspominali za to ówczesny kurort H. Sienkiewicz (1888) czy M. Skłodowska (1889).

Znamienne, iż obecność Kaszubów i Polaków w niemieckim Sopocie dała o sobie znać najdobitniej na przełomie XIX i XX w., w okresie wzmożonej przez państwo pruskie germanizacji – w latach działalności Hakaty. Sopot stał się wówczas ważnym centrum ruchu polskiego, a wkrótce młodokaszubskiego (→ młodokaszubi), przekraczającym swym oddziaływaniem granice prowincji i państw zaborczych. Stało się to m.in. dzięki działalności W. Kulerskiego (1865–1935), który rezygnując z pracy nauczycielskiej, w 1892 r. założył wraz z żoną Józefą pensjonat „Dom Polski”, nastawiony na rodaków – kuracjuszy spoza zaboru pruskiego. Jednocześnie pod pseudonimem Wiktor Radzyński opublikował swój Przewodnik po Copotach i okolicy…, a pięć lat później zaczął wydawać „Copocką Gazetkę Kąpielową” (1897–1903), redagowaną przez J. Rakowskiego. „Dom Polski” został określony jako rozsadnik polskości na Kaszubach, łącząc autochtonów z przybyszami. W 1892 r. powstało w Sopocie Towarzystwo Ludowe im. św. Bernarda, skupiające głównie miejscowych Kaszubów. Rok wcześniej osiadł tu na stałe A. Abraham, założyciel Towarzystwa Ludowego „Jedność”, nazwany z czasem królem Kaszubów i apostołem narodowej sprawy. (Warto pamiętać, że przyjaciela również A. Abrahama, drobnego przedsiębiorcę transportowego z Świemirowa, Kaszubę F. Hirscha (ok. 1860–1943) nazwano także Królem Polski).

Po sprzedaży w 1904 r. „Domu Polskiego” i wycofaniu się Kulerskich z Sopotu, funkcję centrum życia polskiego przejął pensjonat „Qvo vadis” (1905) emerytowanego sędziego, A. Chmielewskiego (1849–1934), który przybył tu w owym roku z Czerska z myślą o szerszym oddziaływaniu także na społeczność kaszubską. Chmielewski wytrwał w Sopocie do 1913 r., reprezentując konserwatywne środowisko działaczy narodowych w Prusach Zachodnich, angażując się m.in. w ruchu wyborczym i działalności towarzystw ludowych, mimo nieustannej inwigilacji ze strony policji pruskiej. Z jego inicjatywy w 1909 r. powstał m.in. Bank Ludowy i spółka „Macierz Kaszubska” oraz ukazała się w Gdańsku nieco przewodnikowa publikacja pt. Niektóre wiadomości o Gdańsku i o Sopotach i kwestia kaszubska. Jej autorem jest L. Wasilewski, ojciec pisarki W. Wasilewskiej, który krytycznie, ale i ciepło przywołuje obecność w mieście patriotycznej społeczności kaszubskiej oraz jej niełatwe relacje z Niemcami i rodakami.

Z Sopotu Chmielewski oddziaływał na całe północne Kaszuby, m.in. Wejherowo – stolicę powiatu, do którego wówczas należał Sopot. Współpracował też z posłami polskimi do sejmu pruskiego i parlamentu niemieckiego. Spośród tych ostatnich wyróżnił się R. Janta-Połczyński (1849–1916) (→ Janta-Połczyńscy), dziedzic Żabiczyna w Wielkopolsce, świadom kaszubskich korzeni swego rodu. Z myślą o bliższych kontaktach z wyborcami zakupił dom w Sopocie, przy ul. dziś Grunwaldzkiej 19, na którym staraniem ZKP i rodziny u schyłku PRL umieszczono pamiątkową tablicę.

R. Janta-Połczyński, podobnie jak mec. i poseł B. Chrzanowski z Poznania, był jednym z najgorętszych zwolenników „Gryfa” i ruchu młodokaszubskiego, będąc przewodniczącym zebrania założycielskiego Towarzystwa Młodokaszubów, odbytego w 1912 r. w Gdańsku. Z ruchem młodokaszubskim współpracował najwybitniejszy wśród kaszubologów, Meklemburczyk dr F. Lorentz (1870–1937), od 1914 r. do śmierci obywatel Sopotu, którego grób zachował się na cmentarzu komunalnym obok kościoła NSPJ, a na domu, gdzie mieszkał, ZKP ufundowało tablicę pamiątkową. Od młodokaszubów odcinał się nieco Chmielewski, powołując nawet ciut wcześniej Towarzystwo Przyjaciół Kaszub w Sopocie, w którym znaleźli się głównie ziemianie i parlamentarzyści zabiegający o kaszubskie głosy, zaniepokojeni podmiotowością kaszubskiej braci.

W 1912 r. w Sopocie zamieszkał redaktor „Gryfa” i przywódca młodokaszubów dr A. Majkowski (1876–1938). Dzięki wsparciu m.in. rodaków z Kongresówki i Galicji, stworzył tu w 1913 r. Muzeum Kaszubsko-Pomorskie – pierwsze muzeum polskie na Pomorzu (→ muzea), zlokalizowane przy ul. Morskiej (Monte Cassino 28), powołując jednocześnie Towarzystwo Przyjaciół Muzeum… wraz z Biblioteką i Czytelnią. Działało ono do wybuchu wojny w głównej mierze dzięki paniom Leokadii, Helenie i Marii Belakowicz oraz F. Majkowskiej, siostrze Aleksandra, prowadzącej pracownię haftu kaszubskiego.

A. Majkowski z dentystą A. Jankowskim byli w 1912 r. inicjatorami powołania gniazda Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Sopocie, któremu prezesował drugi z nich. Mieszkańcem Sopotu był wówczas – do śmierci – związany również z Kościerzyną, emerytowany sekretarz sądowy, numizmatyk i kolekcjoner sztuki (m.in. dzieł M. Mokwy) W. Amrogowicz (1863–1931), który w testamencie swoje zbiory przekazał Towarzystwu Naukowemu w Toruniu. W środowisku Towarzystwa Młodokaszubów znalazł się również kaszubski artysta – malarz, M. Mokwa (1889–1987), żonaty z skrzypaczką S. Łukowicz, dziedziczką ojcowej willi „Adelajda”, pozostającej do dziś w rękach rodziny.

Rozwój Muzeum i polskiego ruchu narodowego nie tylko w Sopocie przekreślił wybuch I wojny światowej. Mężczyźni znaleźli się na wojennych frontach. Po przerwie wychodziła nadal „Gazeta Gdańska”, informująca m.in. o działalności Polonii sopockiej. Działała również biblioteka „Macierzy Kaszubskiej” w domku Chmielewskiego przy Morskiej 57. Głównie kobiety angażowały się na rzecz zbiórki dla ofiar wojny w Królestwie Polskim. Odrodzenie ruchu polskiego nastąpiło u schyłku wojny. W listopadzie 1918 r. powstała Polska Rada Ludowa w Sopocie powiatu wejherowskiego z A. Majkowskim na czele. W jej inteligenckim głównie gronie znaleźli się także inni Kaszubi, m.in. W. Grabla-Mściszewski, emerytowany nauczyciel i wspomniany M. Mokwa oraz właściciel Kolibek, finansista W. Kukowski. On też został następcą A. Majkowskiego po złagodzeniu konfliktu, jaki zaistniał w wyniku secesji w czerwcu 1919 r. części członków PRL z S. Kuhnertem na czele – można rzec przedstawicieli świata robotniczego, którym zarzucano nawet bolszewizm. 7 września 1919 r. wystosowano z Sopotu petycję do Ministra Spraw Zagranicznych RP z protestem przeciwko decyzji wersalskiej i nadzieją na jej korektę – przyłączenie do Polski.

Problemem w Sopocie dla ogółu społeczności polskiej, a zwłaszcza Kaszubów, była sprawa budowy kościoła katolickiego i duszpasterstwa w ojczystym języku. Sopot do końca XIX w. należał do parafii oliwskiej. Od 1870 r. funkcjonowała jedynie, głównie latem, tzw. Kaplica Polska, późniejszy kościół pw. św. Andrzeja Boboli. W roku następnym powstała niemal w sąsiedztwie ewangelicka „Kaplica pokoju” w Parku Południowym, na miejscu której zbudowano w czasie wojny służący do dziś ewangelikom kościół. Wcześniej (1899–1901) powstał kościół Zbawiciela – dziś garnizonowy – katolicki pw. św. Jerzego. Obok niego najbardziej zabytkową świątynią w Sopocie jest kościół NMPW – „Stella Maris” – „Gwiazda Morza”, sąsiadujący z ratuszem. Jego budowa, zainicjowana w 1900 r. trwała do 1925. Pierwszym lokalnym wikariuszem i kierownikiem budowy tej świątyni był Kaszuba, ks. dr K. Kreft (1867–1940), pochodzący z Lubni, mający do pomocy ziomka z kaszubskiej Nordy – z Łebcza ks. dr. J. Plińskiego. Ks. Kreft, późniejszy prob. w Zblewie i Tucholi, zginął zamordowany w Stutthofie przez hitlerowców.

W 1911 r. proboszczem tej parafii został pochodzący z Tczewa ks. dr A. Schulz, który był przeciwnikiem obecności języka polskiego w kościele i działalności polskich towarzystw. Ich siedzibą w 20-leciu międzywojennym od 1928 r. stał się Dom Polski, zlokalizowany w sąsiedztwie kościoła, przy dzisiejszej ul. Chopina. Dobrymi duchami tych stowarzyszeń byli „kaszubscy” wikariusze – ks. W. Szymański, ks. J. Majewski i lokalny wikary przy Kaplicy Polskiej ks. W. Hoeft oraz pochodzący z mieszanej rodziny polsko-niemieckiej ks. R. Wohlfeil. Wszyscy zginęli zamordowani przez hitlerowców.

Przedmiotem szczególnej troski sopockich Polonusów była szkoła polska i kształtowanie postaw młodzieży. Nieszczęściem był brak jedności, rozbicie jej szeregów, w czym spory udział mieli przedstawiciele rządu RP. Osłabiało to ich pozycję w mieście i siłę w walce w wyborach do samorządu miejskiego. Wśród najwybitniejszych sopockich Polonusów tamtych lat byli m.in. twardzi Kaszubi: J. Uller, J. Bianga, M. Budzisz i P. Kosznik.

Wielu z Polonii sopockiej zginęło w latach okupacji hitlerowskiej, zamordowanych w Lasach Piaśnicy i obozach koncentracyjnych niemieckiej III Rzeszy; najwięcej w pobliskim Stutthofie ( wojna i okupacja). Znakiem pamięci o nich jest zlokalizowany w sąsiedztwie Ratusza i „Gwiazdy Morza” pomnik, na którym utrwalono imionanazwiska 73 pomordowanych. Niewiele mniej niż połowa z nich reprezentowała świat sopockich Kaszubów.

Powojenna rzeczywistość dla tych, którzy przetrwali wojnę, również nie była łatwa. Symbolem trwania może być m.in. postać M. Mokwy, który przeżył w Sopocie lata zaboru pruskiego, Wolnego Miasta Gdańska i PRL. Jego i innych Kaszubów – Polonii sopockiej losy sygnalizują dzieła historyków i miłośników Sopotu oraz jego dziejów. To obok dzieł F. Mamuszki i H. Domańskiej (dokumentalistki losów sopockich Żydów), m.in. Bedeker sopocki R. Sochy (Gdańsk 1998). Sądzę, iż czas wzbogacić ich dokonania o „Sopocki wanożnik kaszubski”, jak i niejeden jeszcze znak pamięci – tablicę, obelisk – przypominający przywołane tu postacie lub instytucje w rodzaju „Macierzy Kaszubskiej”, której ostatnia siedziba do 1939 r. mieściła się przy dzisiejszej ul. Grunwaldzkiej 10, gdzie m.in. latem 1923 r. miała miejsce wystawa wyrobów kaszubskiego przemysłu ludowego, przygotowana pod patronatem T. Gulgowskiej (→ Gulgowscy Teodora i Izydor) z Wdzydz. Wdzydzkie dzieła kaszubskiej sztuki ludowej cieszyły się w Sopocie wielkim powodzeniem już przed I wojną.

Powojenne dzieje Sopotu i skromniejszą może niż kiedyś – przynajmniej liczebną – rolę Kaszubów, symbolizować mogą m.in.: A. Arendt, ostatni komendant naczelny TOW „Gryf Pomorski”; prof. E. Breza, znawca kaszubszczyzny; przedwojenny senator, pedagog i muzyk D. Bruski; prof. PG, wybitny uczony i społecznik B. Bukowski; prof. M. Pliński – rektor Uniwersytetu Gdańskiego, biolog, badacz życia w Bałtyku, czy premier z Kaszub D. Tusk i jego dziadek niby z Wehrmachtu – znany lutnik J. Tusk (1907–1987). Dodać można jeszcze J. Piepkę – poetę i pisarza kaszubskiego, mieszkającego przy ul. Jakuba Goyki. Przedstawicielem sopockich Kaszubów z wyboru i ducha był zasłużony dla odbudowy Gdańska prof. W. Gruszkowski. Osobne miejsce w najnowszych dziejach Kaszubów sopockich przypisać można do A. Szczepańskiego, twórcy i właściciela unikatowej sopockiej szkoły tenisowej, w której – jako jedynej w mieście – wśród przedmiotów nauczania jest język kaszubski. Nie wolno też zapomnieć o odwołującym się do kaszubskiej cząstki swoich korzeni prezydencie miasta J. Karnowskim.

Kaszubów nie zabrakło też wśród powojennych sopockich duszpasterzy. Byli wśród nich m.in. proboszczowie parafii św. Michała, po trochu legendarny A. Dykier i S. Dułak, odprawiający „kaszubskie msze święte” oraz ks. M. Szlagowski, prob. Stella Maris, a także ks. F. Grucza – proboszcz parafii NSPJ od 1946 r.

Przy znacznym zaangażowaniu J. Karnowskiego w 1999 r. Sopot przygotował się na II wizytę Jana Pawła II na Pomorzu. Na powitanie Ojca Świętego M. Kołodziej zaprojektował ołtarz papieski, stworzony przez rzeźbiarzy ludowych z Kaszub, Kociewia i Krajny (→ kaszubszczyzna w Kościele). Na spotkanie to Kaszubi z Nordy przybyli morzem, a z Sopotu wywieźli potem niejedną rzeźbę z ołtarza (→ rzeźbiarstwo). Inna stanęła wówczas na sopockiej plaży w przystani rybackiej jako kapliczka „O szczęśliwy powrót rybaków”, zaprojektowana przez Kaszubę – zasłużonego architekta i urbanistę B. Wandtkego, urodzonego w Sopocie w 1936 r.

Wspaniałą skarbnicą informacji o mieszkańcach Sopotu i ich dokonaniach, obejmującą całość dziejów wsi i miasta, w tym wielu Kaszubów i miłośników Kaszub, jest Sopocki album biograficzny autorstwa J. Golca, wydany w jego rodzinnym Cieszynie – na drugim końcu RP w 2008 r.

Józef Borzyszkowski

Bibliografia:

  • Borzyszkowski J., Aleksander Majkowski (1976-1938). Biografia historyczna, Gdańsk-Wejherowo 2002.
  • Tenże, Friedrich Lorentz wśród Kaszubów między Polską a Niemcami, w: Nazwy i dialekty Pomorza dawniej a dziś, red. R. Wosiak-Śliwa, „Pomorskie Studia Dialektologiczno-Onomastyczne”, 2003, nr 3.
  • tenże i C. Obracht-Prondzyński, Młodokaszubi. Szkice biograficzne, Gdańsk 2012.
  • Bukowski A., Regionalizm kaszubski. Ruch naukowy, literacki i kulturalny, Poznań 1950.
  • Domańska H., Sopockie rozmaitości, Gdańsk 2009.
  • Golec J., Sopot. Kronika XX wieku, Gdynia 2001.
  • Tenże, Sopocki album biograficzny, Cieszyn 2008.
  • Kamiński E., Sopoccy przedstawiciele rodu Janta-Połczyńskich, „Rocznik Sopocki”, 1979.
  • Mamuszka F., Bedeker sopocki, Gdańsk 1987.
  • Tenże, Kronika życia polskiego w Sopocie na przestrzeni dziejów, Gdańsk 1990.
  • Tenże, Pomnik Martyrologii Polskich Mieszkańców Sopotu, „Rocznik Sopocki”, 1985/1986.
  • Tenże, Sopot. Szkice z dziejów, Gdańsk 1975.
  • Romanow A., „Copocka Gazetka Kąpielowa” 1897-1903(7), „Rocznik Sopocki”, 1982-1984.
  • Socha R, Bedeker Sopocki, Gdańsk 1998.
  • Wójcicki K., Rozmowy z Mokwą, Gdańsk 1989.
  • Wierzchosławski Sz., Polski ruch narodowy w Prusach Zachodnich w latach 1860-1914, Wrocław 1980.
« Powrót do listy haseł