Ludowa kosmogonia zrodziła się z ogólnoludzkiej potrzeby zrozumienia świata oraz prawideł nim rządzących. I choć wiele stuleci dzieli ją od powstania pierwszych koncepcji podstaw rzeczywistości materialnej, elementem łączącym owe odległe światy są opisywane na różny sposób żywioły: ziemia, powietrze, ogień i woda. Przypisywano im moc porządkującą świat, a nieraz i tłumaczącą boskie wyroki.
W zależności od czasu, miejsca i okoliczności zmieniały się formy postrzegania żywiołów – z jednej strony pozostawały czynnikiem przyjaznym ludziom, z drugiej zaś w ich istotę wpisany został wymiar destruktywny. Ilustruje to zwłaszcza żywioł ognia, postrzegany jako dar Boży – źródło ciepła (ognisko domowe), światła (wid), symbol bezpieczeństwa, sytości, błogostanu, ale i siła o charakterze wybitnie niszczycielskim („òdżin to straszny gòsc”) (→ symbolika ludowa). Ogień miał swoje kategorie: swiãti òdżin, niebieski, piekielny, czyśćcowy, błãdny òdżin. Wierzono w jego moc oczyszczającą, unicestwiającą złe siły. Ogniem przyniesionym z kościoła w Wielką Sobotę rozpalało się kominek, dbając, by płonął jak najdłużej (→ zwyczaje i obrzędy doroczne). Ogień z rodzinnego ogniska towarzyszył pannie młodej udającej się do nowego domu. Groźba utraty dobytku i śmierci w płomieniach przyjmowała niekiedy różne formy zapobiegawcze. Od pożaru chronić miały wianki poświęcone w ostatni dzień Bożego Ciała. Do dziś w ogniu dokonują swych dni stare, zużyte przedmioty, przeznaczone tylko do użytku religijnego.
Ogień pozostawał w odwiecznym konflikcie z wodą („Nicht ni mòże ògnia z wòdą pògadzac”), cieszącą się wśród Kaszubów dużym szacunkiem. Miała ona swój sakralny wymiar jako woda życia, woda święta, pobłogosławiona przed wiekami przez pierwszych misjonarzy Pomorza, wòda jastrowô – przydatna w ludowej kosmetologii, wreszcie wòda trzejkrólewô, mająca zapewnić urodzaj w sadach, na łąkach. Nie wolno było jej zanieczyszczać, gdyż można było ściągnąć na siebie gniew zamieszkujących ją demonów wodnych. Picie wody święconej miało zapewnić osobie umierającej lekką śmierć.
Woda przybierała też formę żywiołu morskiego, do którego odnoszą się słowa wielu pieśni i wierszy kaszubskich. Jeden z pierwszych opisów zmagań z burzą na morzu znajduje się w poemacie Derdowskiego, opisującym morską przeprawę Czôrlińsczégò:
„Fale pianą najeżoné, twòrząc régã długą,
Na pòdobã szadëch smòków gònią jedna drugą.
Wôł co chwilã z mòcnym hùkã w bôtu scanë bije,
A jak tësąc wilków z tëłu srodżi wicher wëje…”.
Motyw żywiołu morskiego obecny jest także w wierszach Chaja, Dënëga, Sztorm, Na sztrądzë J. Trepczyka, Mòrskô bùrzô L. Heykego, Tonący òkrãt J. Klebby. Walczący z żywiołem morskim rybacy powracają na ląd, sztrąd – gdzie z utęsknieniem czekają na nich najbliżsi. Zdarza się też, że nie powracają – jak w ludowej pieśni Gdze ja nasz tatk, której przejmująca melodia stała się motywem przewodnim I symfonii Kaszubskiej (1952) H. H. Jabłońskiego. Grozę żywiołu morskiego oddał z mocą A. Nagel w słowach pieśni Mòrze rëczi, do której muzykę skomponował rosyjski kompozytor A. Żurbin. O tym, że żywioł morski potrafi zabrać całe rodziny rybackie, dobitnie przekonuje pomnik Tym, którzy nie powrócili z morza na cmentarzu w Jastarni.
To, jak dalece kaszubskie żywioły nie żyły ze sobą w zgodzie, dobrze ilustruje przysłowie „Zemia i mòrze w wiecznym są sporze”. Wedle dawnych kaszubskich wyobrażeń, ziemia miała przypominać wielką wyspę, otoczoną zewsząd wodą. I choć wyprawy dalekomorskie odmieniły zasadniczo ów punkt widzenia, nie zmienił się kult oddawany samej ziemi. Zdają się na to wskazywać zachowane podania o zapadłych zamkach, wsiach, miastach, kościołach (Legenda o zatopionej Winecie, Legenda o butnej Rewie), jak również przysłowia wyrażające szacunek wobec odwiecznego rytmu działań na roli, w tym nieraz o charakterze antropomorficznym („W adwence zemia òdpòcziwô i je chòrô, czej sã jã òrze”; „Na zymku zemia nie je sama” – w znaczeniu: jest brzemienna). Ziemia traktowana jest zarówno jako świętość („Złi lëdze nie są wôrt, bë jich ta zemia swiãtô nosza”), jak i ostateczna rzeczywistość („Wszëtczich równo na swiãtô zemia przëkrëje”). Traktowana jest przez rolników jako sprzymierzeniec, któremu należy dopomóc (m.in. poprzez różne działania magiczne w rodzaju obwiązywania drzewek w Wigilię, obdzwaniania sadów) (→ zwyczaje rolnicze). Przed nieurodzajem i chorobą miały ją chronić palmy poświęcone w Wielkanoc i powieszone w różnych miejscach gospodarstwa. Za suszę, plagi ptactwa, szarańczy nie winiono ziemi, obarczając winą kanię (→ ścinanie kani).
Ostatni z żywiołów – powietrze – do dzisiaj obecny jest w strofach suplikacji śpiewanych głównie podczas procesji Bożego Ciała („Od powietrza, głodu, ognia i wojny – zachowaj nas, Panie”). Pobrzmiewa w nich echo dawnych zaraz, dziesiątkujących ludność całych wsi i miast. Zarówno zarazy, jak i mór na bydło, ptactwo domowe, szedł bowiem w powszechnym mniemaniu – „z powietrza”.
Za centralny punkt niewidzialnego Kosmosu uznawano słońce, co znalazło swoje odbicie w ludowym kodeksie postępowania. Pewne czynności można podejmować tylko przed lub po zachodzie słońca. Przeświadczeniu temu towarzyszyła wiara, że sobotnią porą słońce zaświeci choćby na chwilę. Z powietrza, a więc ludowego nieba nadciągały burze, nierzadko interpretowane jako forma przestrogi wobec niesubordynowanych mieszkańców („To grzmi. Pón Jezës pôlcã grozy”). Przed piorunem miał bronić domowników kur zamieszczony na dachu. Podczas burzy z grzmotem nie wolno było się śmiać, prowadzić głośnych rozmów, wzniecać ognia, stać przy piecu, ścianie i kominie. Pewne remedium stanowiła gromnica – uczyniony nią znak krzyża na belkach stropowych miał moc, „bë òdżin nie trzasł w chëcz”. Niebezpieczeństwo nie zagrażało domostwu „dze jaskùleczczi mają gniôzdo”.
O ile powszechnie znanym patronem od zażegnywania ognia jest św. Florian, niejako w cieniu patrona strażaków pozostaje św. Agata. W dniu jej wspomnienia (5 lutego) święcono chleb, wodę i sól, którą później wykorzystywano do gaszenia pożarów. Opieka świętej rozciągać się miała również na czas burzy, wybuchu wulkanu, trzęsienia ziemi, sztormu i huraganowych wiatrów. Poświęcona sól i chleb należy do tzw. znaków świętych. Używano ich podczas zagrożenia ze strony żywiołów, dziękując Bogu za orędownictwo św. Agaty, z prośbą, by za jej wstawiennictwem wyjednać ratunek i odwrócenie nieszczęścia. Wodę i sól św. Agaty otrzymywał od matki syn wyruszający na wojnę, aby „gò sã òdżin nie jimôł”. Niegdyś chleb św. Agaty otrzymywały od matek dzieci opuszczające dom rodzinny. Relikty dawnych wierzeń przechowała frazeologia kaszubska, w której do dziś funkcjonuje wiele celnych powiedzeń w rodzaju „przińc jak pò òdżin”.
Moc samoistnego powiadamiania ludzi o zbliżającym się nieszczęściu w postaci pożaru, gradobicia, zarazy czy wystąpienia morza z brzegów miały mieć niektóre dzwony. Pisze o nich B. Sychta, powołując się na przykład Kartuz, w których „zwònë same zwòniłë”, ostrzegając mieszkańców przed pożarem.
Samoistnie wzniecony dźwięk dzwonów miał niegdyś ostrzec wieś Sierakowice przed gradobiciem, Puzdrowo przed zarazą i rybaków z Boru koło Jastarni przed wystąpieniem morza z brzegów.
Jeden z najbardziej oryginalnych twórców kaszubskich – Józef Chełmowski, skonstruował „maszynę do łapania żywiołów”. Jest to urządzenie wielkości młyńskiego koła, którego zadaniem było wykorzystywanie energii wiatru i deszczu. Jednak nawet ono nie uchroniło domu artysty przed skutkami nawałnicy, która w 2017 r. spustoszyła okolice Borów Tucholskich (→ wiatry).
Żywioły – tak zatytułowali swoje filmy dokumentalne (2017, 2018) E. Karczewska i P. Zatoń. Ukazują w nich wpływ ziemi, wody, ognia i powietrza na życie bohaterów filmu – mieszkańców Kaszub, zwłaszcza zaś tych, którym nieobcy jest żywioł pracy twórczej.
Witosława Frankowska
Bibliografia:
- Pomierska J., Przysłowia kaszubskie. Studium z paremiografii i paremiologii, Gdańsk 2013
- Roppel L., Ma jesma òd mòrza. Poezja i proza kaszubska o morzu, Gdańsk 1963
- Słownik stereotypów i symboli ludowych, red. J. Bartmiński, t. 1-2, Lublin 1996
- Sychta B., Słownik gwar kaszubskich, t. I-VI, Wrocław-Warszawa-Kraków 1973
- Treder J., Frazeologia kaszubska a wierzenia i zwyczaje (na tle porównawczym), Wejherowo 1989
Filmografia:
- Żywioły 1, scen. i reż. E. Karczewska, zdj. P. Zatoń, 2017
- Żywioły 2, scen. i reż. E. Karczewska, zdj. P. Zatoń, 2018
Fonografia:
Żurbin A., Bôłt z tryptyku Cassubia cantat (1973) do słów Alojzego Nagla, [w:] Kaszuby w pieśni artystycznej, CD 1, Gdańsk 2014
Ikonografia:
- Fot. W. Frankowska
- Fot. Fundacja im. Józefa i Jadwigi Chełmowskich Skansen, FB, dostęp 30.12.2024