Był czas, że nazwa Kaszuba miała pejoratywne znaczenie; w niektórych środowiskach funkcjonowała wręcz jako przezwisko. Wśród niby humorystycznych opowieści – „kawałów” – był w latach PRL taki: „Jaka jest różnica między Kaszubami a siekierą? – Siekierę trzeba ostrzyć, a Kaszubów tępić!”. Towarzyszył jej niekiedy mit – wyobrażenie człowieka zacofanego, „wsiowego”, „obcego” (→ kompleks kaszubski), wręcz takiego, co to ma ciemne podniebienie i rodzi się ślepy. Na pytanie „życzliwych”, skierowane do Kaszubów, czy to prawda, dawano im często odpowiedź: „Tak, jo, to je prôwda, że Kaszëba rodzy sã slepi, a dopiérze 7-go dnia przezdrzi. Równak, jak òn przezdrzi, tej taczégò głupka jak të, bez 7-côlowi dél pòznô!”.
W obliczu podobnych stereotypów (→ (auto)stereotyp Kaszuby) długo niewiele osób spoza regionu utożsamiało się z Kaszubami. Niemniej takowi byli, nawet w okresie zaborów, a później w wolnej Polsce po 1920 r. Trzeba pamiętać, iż już wśród młodokaszubów na przełomie XIX i XX w. pojawiali się Kaszubi z wyboru. Najpiękniejszą parę, z grona najbardziej zasłużonych kaszubologów, stanowili Teodora z Fethków i Izydor Gulgowscy, twórcy m.in. pierwszego Muzeum Kaszubskiego we Wdzydzach (→ skanseny) i odnowiciele sztuki ludowej Kaszubów. T. Gulgowska urodziła się w spolszczonej niemieckiej rodzinie, ojciec jej był nauczycielem. I. Gulgowski pochodził z Kociewia. Dzięki Gulgowskim, jak powiedział A. Majkowski, we Wdzydzach zabłysły „zorze wskrzeszenia kaszubszczyzny”. Niezwykle ważna, stojąca u fundamentów gmachu tego odrodzenia, była działalność powołanego dzięki współpracy I. Gulgowskiego z dr. F. Lorentzem Verein für kaschubische Volkskunde (Kaszubskiego Towarzystwa Ludoznawczego), pierwszego podmiotu organizacyjnego Kaszubów. Tworzyli je utożsamiający się mniej lub więcej z Kaszubami Niemcy, a także Polacy i przedstawiciele rodzimej inteligencji kaszubskiej – współtwórcy „Gryfa” i Towarzystwa Młodokaszubów.
Il. 1.
Wśród tych, którzy poszli ich śladem, byli związani z ruchem młodokaszubskim: ks. W. Wojciechowski, urodzony w Chełmnie nad Wisłą, eksponujący m.in. rolę Gdańska jako pradawnej stolicy Kaszubów i Świecia jako dawnej stolicy Kaszub południowych (→ stolice Kaszub); najwybitniejszą postacią wśród młodokaszubów – Kaszubów z wyboru był ks. dr K. Kantak, urodzony i ukształtowany w Wielkopolsce, spiritus movens wielu przedsięwzięć na Kaszubach i w Wolnym Mieście Gdańsku.
W samym Gdańsku tytuł króla Kaszubów zyskał działacz ludowy tutejszej Polonii J. Czyżewski, pochodzący z pogranicza kociewsko-powiślańskiego, aktywny także w 20-leciu międzywojennym, którego potomkowie również związali się z Kaszubami.
W roku powrotu Pomorza do Polski, urodził się w Toruniu L. Bądkowski, najwybitniejszy z Kaszubów z ducha, związanych z Gdańskiem po 1945 r. Był przywódcą ruchu pomorskiego w Wielkiej Brytanii w okresie wojny, a w PRL – jako dziennikarz i pisarz gdański – współtwórcą Zrzeszenia Kaszubskiego i czołowym ideologiem ruchu kaszubsko-pomorskiego. Zasłynął również jako marynista i opozycjonista w Związku Literatów Polskich oraz pierwszy rzecznik prasowy NSZZ „Solidarność” i promotor idei samorządności. Skupił wraz z innymi wokół ZLP i ZKP grono ludzi kultury, określanych jako tzw. grupa Kaszubów Wileńskich. Tworzyli ją urodzeni na Wileńszczyźnie i Kresach Wschodnich tacy twórcy, jak: pisarka i kierownik literacki Teatru „Wybrzeże” R. Ostrowska, zakochana we Wdzydzach, współautorka m.in. Bedekera kaszubskiego; pisarz i wykładowca UG Z. Żakiewicz, promotor wspólnoty bałto-słowiańskiej czy też wybitny historyk Kaszub i Pomorza prof. W. Odyniec. Należał do tego grona wybitny grafik, gdański Dürer, R. Stryjec, m.in. twórca najciekawszych ekslibrisów z wizerunkami kaszubsko-pomorskiego gryfa, oraz poeta Z. Szymański, zakochany w Gdańsku i Kaszubach, mieszkający w Gdyni. Wśród najbliższych przyjaciół tej grupy byli inni Kaszubi z ducha – F. Fenikowski – poeta, dziennikarz i pisarz rodem z Poznania oraz M. Kowalewska – redaktorka i wicedyrektor Wydawnictwa Morskiego, zakorzeniona w południowo-wschodnich kresach RP.
Il. 2.
Szczególną postacią wśród Kaszubów z ducha była I. Trojanowska, urodzona w Gdyni, pochodząca z rodziny zakorzenionej w Ziemi Kaliskiej, dziennikarka, promotorka kaszubskiej sztuki ludowej, współzałożycielka Zrzeszenia Kaszubskiego, niezmiernie zasłużona również w działalności wydawniczej i organizacyjnej, w latach 1980–1983 prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, w 1981 r. z-ca red. naczelnego tygodnika „Samorządność”, w III RP twórczyni programu kaszubskiego „Rodnô Zemia” w TVP Gdańsk (→ Kaszubi w telewizji). Kaszubą z ducha był najwybitniejszy pisarz gdański, noblista niemiecki, artysta i po trosze polityk G. Grass. Jego śladami podąża m.in. współczesny wybitny pisarz z Gdańska, zakorzeniony rodzinnie we Lwowie – P. Huelle, sięgający w swojej twórczości do kaszubszczyzny.
Grono Kaszubów z ducha ujawniło się szczególnie w III RP. Reprezentują je m.in. wybitny architekt, jeden z tych, którzy odbudowali Stary Gdańsk, prof. UG W. Gruszkowski, pochodzący ze Lwowa obywatel Sopotu, oraz zamordowany 13.01.2019 r. prezydent Gdańska P. Adamowicz, którego rodzina pochodzi z Wileńszczyzny, a on sam napisał o sobie, iż jest naturalizowanym Kaszubą. W naszej pamięci pozostanie jako najgłębiej zakorzeniony w dobrych tradycjach wielokulturowego Gdańska – prezydent pradawnej stolicy Kaszubów, otwarty na innych, poszukujący płaszczyzny współdziałania na rzecz wspólnego dobra i pomocy słabszym, pokrzywdzonym przez los, m.in. uchodźcom z terenów objętych wojną i innymi nieszczęściami świata. Był z tych, którzy w swojej działalności potwierdzali jeden z gdańskich i kaszubsko-pomorskich mitów Gdańska jako stolicy Kaszubów, ale przede wszystkim miasta solidarności i wolności.
Józef Borzyszkowski
Il. 3.