Skanseny

« Powrót do listy haseł

Początek historii muzealnictwa skansenowskiego na ziemiach obecnej Polski wyznacza kaszubski skansen we Wdzydzach (niem. Sandorf), nazywany przez założycieli T. i I. Gulgowskich Muzeum Kaszubskim. W 1906 r. małżeństwo Gulgowskich zakupiło od M. Hinca około 150-letnią chëcz, która stała się jednym z elementów pierwszej kolekcji ilustrującej kulturę kaszubską. W jej skład wchodziły m.in.: wyroby plecionkarskie i ceramiczne, obrazy, w tym obrazy na szkle (→ malarstwo na szkle), rzeźby, narzędzia rolnicze (np. pług, żarna), przedmioty gospodarstwa domowego (np. meble – szelbiągi, skrzynie, stół, krzesła, łóżko, kołyska; zegary, talerze i inne naczynia, kołowrotki, wagi), sikawki do ognia, kropielnice, krzyże, lichtarz, ołtarzyk, porcelanowe i gliniane figury, tabakiery, a także czepki, chustki i płaszcz. Działalność obojga Gulgowskich – badawcza, kolekcjonerska, artystyczna i społeczna – ściśle związana z muzeum, wpłynęła na inne, podobne inicjatywy na Kaszubach. Miejsce to stało się swoistym centrum kaszubszczyzny, z którego czerpał ruch młodokaszubski (→ młodokaszubi). We Wdzydzach bywali jego przedstawiciele, choćby Majkowski czy Karnowski. Inspiracjami do tego ważnego dzieła było zapewne założenie Skansenu w Sztokholmie przez A. Hazeliusa w 1891 r., a także analogiczne, późniejsze przykłady niemieckie, wreszcie idea regionalizmu twórczo rozwijana w tamtym czasie w Europie. Wsparcia Gulgowskim udzielili konserwator zabytków B. Schmid (1872–1947), promujący myśl skansenowską oraz władze pruskie z Gdańska i Berlina, jak również landrat z Kościerzyny, F. Trüstedt. Małżeństwo pozostawało pod wpływem działalności H. Sohnreya. W 1929 r., cztery lata po śmierci Izydora, Teodora sprzedała zbiory wraz z chëczą i ziemią państwu polskiemu, z intencją zabezpieczenia trwałości muzeum. Nadal pełniła funkcję jego kustosza. Niestety, pierwsze Muzeum Kaszubskie spłonęło w pożarze wsi 16.06.1932 r., a Teodora, korzystając z pomocy siostrzeńca, W. Kukowskiego, w wieku 72 lat podjęła trud odtworzenia instytucji. Zrekonstruowana chałupa z podcieniem powstała w 1936 r. z drewna z rozebranej stodoły z 1810 r. Wykonał ją na zlecenie Gulgowskiej cieśla F. Jaszewski. Teodora zajęła się gromadzeniem nowej kolekcji. Od 1948 r. muzeum należało do skarbu państwa. T. Fethke-Gulgowska zmarła 21.02.1951 r.

Il. 1. Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach, 2020

W 1954 r. na terenie przylegającym do odtworzonej chëczë postawiono chałupę z Wdzydz Tucholskich. Wokół idei rozbudowy Muzeum Kaszubskiego we Wdzydzach gromadziła się coraz większa grupa zaangażowanych osób. W efekcie 1.01.1970 r. powołano Kaszubski Park Etnograficzny, a do końca lat 70. znalazły się w nim już 23 budynki.

Obecnie Muzeum – Kaszubski Park Etnograficzny im. Teodory i Izydora Gulgowskich liczy 22 ha i 51 obiektów: chałupy, często tworzące zagrody z budynkami gospodarczymi, dworki, warsztat kołodziejski, tartak, kuźnia, wiatraki, szkoła, karczmy oraz kościoły. Prezentuje architekturę, układy przestrzenne oraz typy osadnicze z wiejskich terenów Kaszub, Kociewia i Borów Tucholskich. Przedstawia wybrane aspekty życia gospodarczego, społecznego i kulturalnego wsi z uwzględnieniem zróżnicowania majątkowego, zawodowego oraz etnicznego, charakterystycznego dla tego obszaru. Na odbudowę czekają kolejne budynki złożone na terenie muzeum. Poza ściśle skansenowskim odtworzeniem wnętrz, w muzeum można zwiedzić również wystawy innego typu, m.in.: „Niemcy, Polacy, Kaszubi” – ekspozycję składającą się z reprodukcji fotografii wykonanych dla A. Treichla w XIX w., mieszczącą się w spichlerzu z Luzina (powiat wejherowski), wystawę dawnych krzyży przydrożnych i kapliczek w kościele z Bożepola Wielkiego (gm. Łęczyce, powiat wejherowski), ekspozycję dla dzieci „Muzeum do zabawy?” w chałupie z Osieka (powiat starogardzki) oraz „Wdzydzanie” poświęconą mieszkańcom Wdzydz w dworku ze Skwieraw (gm. Studzienice, powiat bytowski).

Il. 2. Obora w miniskansenie w Nadolu

Muzeum we Wdzydzach prowadzone przez Gulgowskich było niezwykle nowoczesne w swojej koncepcji. Jego założyciele reprezentowali integralne i wielokontekstowe podejście do poznawania i przekazywania wiedzy o kulturze Kaszub i Pomorza. Ich inicjatywa muzealna była związana z aktywną ingerencją w kulturę kaszubską (przede wszystkim kwestia haftu kaszubskiego), co zresztą odpowiadało ówczesnym ogólnopolskim i europejskim tendencjom społeczno-ekonomicznym i artystycznym. Obecnie instytucja ta stawia sobie za cel nie tylko zajmowanie się etnografią historyczną, ale i antropologią współczesności. Muzeum – Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach obserwuje i dokumentuje także współczesną kulturę regionu. Za taką wizją działania instytucji przemawiają zarówno jej związki – jako muzeum etnograficznego – z naukami etnologicznymi (etnografią, etnologią, antropologią kulturową), które zawsze badały bieżącą rzeczywistość, jak i spuścizna Gulgowskich. Punktem wyjścia w tych eksploracjach kultury (etnicznej i regionalnej) stają się sensy i treści wytwarzane przez lokalnych „użytkowników” kultury, ich sposoby interpretacji. Zakłada to między innymi rejestrowanie potocznych światopoglądów dotyczących kaszubskości – mogących się pojawiać również w formie wizualnej – które można także nazwać wiedzą potoczną, wiedzą życia codziennego czy myśleniem zdroworozsądkowym. W tych działaniach kluczowym tematem jest kaszubska kultura popularna, definiowana jako kultura codzienności. Te nowe muzealne działania przybrały formę ekspozycyjną na wystawie wstępnej „Zorze” w budynku karczmy z Rumi (powiat wejherowski) i przejawiają się w kolejnych publikacjach MKPE.

Inny charakter ma Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach (→ Słowińcy), obecnie Oddział Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Otwarcie Muzealnej Zagrody Słowińskiej w Klukach nastąpiło 22.09.1963 r. Sam pomysł powstał kilka lat wcześniej. Koncepcję naukową instytucji przygotował zespół etnografów pod kierownictwem prof. M. Znamierowskiej-Prüfferowej, prowadzący od 1959 r. badania w terenie. Wykorzystano także powiązany tematycznie dorobek prof. B. Stelmachowskiej. Specyficzne początki skansenu interesująco opisali H. Soja i V. Tkacz-Laskowska: „Powstanie Zagrody Muzealnej obciążone było ideologicznie. Miała ona spełnić zadanie propagandowe. Jej przewodnią ideą był zatrzymanie Słowińców w Polsce, pokazanie ciągłości osadniczej, danie im podbudowy. Miała być także »pomnikiem słowiańskiej przeszłości tej ziemi«, jak w relacji z otwarcia pisał »Głos Koszaliński«. Od czerwca 1959 roku ekipa etnografów toruńskich pod kierunkiem Prof. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej prowadziła badania terenowe pod kątem wyposażenia wnętrz przyszłej chałupy muzealnej i gromadziła eksponaty. Prace okazały się bardzo trudne. Ekipa spotkała się z wyraźną niechęcią ze strony ludności miejscowej, co nie może dziwić, zważywszy, że w tym czasie część spośród mieszkańców Kluk wręcz obnosiła się ze swą niemieckością. (…) Trudności były ze zdobyciem nawet najpowszechniejszych w użyciu przedmiotów: narzędzi do torfu, taczek, narzędzi do obróbki włókna. To, co udało się zakupić, pochodziło z »drugiej ręki«: od powojennych osadników. Spośród 318 eksponatów, jakie 17.08.1963 roku zawierał inwentarz Zagrody Słowińskiej tylko 19 zostało zakupionych od autochtonów (…). Mówi to wiele o stosunku, jaki mieli do tworzonego muzeum miejscowi. »Byli uprzejmi, mili, ale wcale nie byli otwarci. To było hermetyczne środowisko. Traktowali nas z ogromną rezerwą. Jak oprowadzaliśmy po muzeum, to oni stali za płotem, uwag nie robili, ale uśmieszki mieli sarkastyczne« – wspomina Hugona Ostrowska-Wójcik. Uwag nie robili tutaj, na miejscu, ale w Niemczech Otto Reimann mówił bez ogródek: »Mój dom, gdzie moi niemieccy przodkowie żyli i zmarli, teraz uczyniony polskim muzeum – jest i będzie niemieckim«. Mieszkańcy Kluk traktowali powstające muzeum jako kolejne działanie polonizacyjne i utrudnienie w staraniach o wyjazd” (H. Soja, V. Tkacz-Laskowska, 50 lat muzeum w Klukach, 2013, s. 9–10). Z czasem stosunek dawnych mieszkańców do muzeum ulegał zmianie.

Następny etap rozwoju muzeum miał miejsce w latach 70. i był efektem postępującego procesu opuszczania wsi przez rdzennych mieszkańców: „Mieszkańcy Kluk wyjeżdżali stopniowo od sierpnia 1971 roku, sytuacja w Klukach stawała się nienaturalna: Muzealna Zagroda stała pośrodku niemal opustoszałej wsi. Muzeum, które miało legitymizować polskie panowanie na Pomorzu, dawać podbudowę ludności miejscowej, stało się miejscem wyalienowanym” (s. 19). Aby nie doszło do całkowitego zniszczenia porzuconych budynków, podjęto starania o przejęcie niektórych z nich przez muzeum. Nowa koncepcja rozbudowy muzeum, będąca rekonstrukcją układu Kluk z XIX w., została przygotowana przez H. Ostrowską-Wójcik i H. Soję (część etnograficzna) oraz dr E. Szalewską (plan przestrzennego zagospodarowania terenu). Obecnie muzeum tworzą m.in.: trójrodzinna, rybacka zagroda Reimannów (koniec XIX w., in situ), szałas rybacki z Mierzei Łebskiej (lata 20. XX w.), dwurodzinna, rybacka zagroda Josta i Klicka (II połowa XIX w., in situ), jednorodzinna chałupa Ch. Klück (koniec XVIII w., przeniesiona z innej części wsi), jednorodzinna, rolnicza chałupa z Żoruchowa (I połowa XIX w.), jednorodzinna, rybacko-rolnicza zagroda A. Klücka (lata 30. XX w., przeniesiona z Kluk Żeleskich), dwurodzinna, rybacko-rolnicza zagroda Keitschieków i Kuchów (połowa XX w., przeniesiona z Kluk Żeleskich), zagroda A. Kötsch (in situ), budynek dawnej szkoły oraz karczma. Muzeum w dalszym ciągu się rozwija. W 2007 r. utworzono w nim Słowińskie Centrum Kultury Regionalnej, które tworzy Ośrodek Edukacji Regionalnej i Dom Rękodzieła Ludowego. Skansen posiada także filię w Czystej (gm. Smołdzino, powiat słupski). Sprawuje opiekę nad wpisanym do rejestru zabytków XIX-wiecznym cmentarzem w Klukach. Warto dodać, że Muzeum Pomorza Środkowego cyklicznie organizuje konferencje kaszubsko-pomorskie, które również wynikły z zainteresowania Słowińcami.

Jeszcze inną specyfikę ma Muzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie, które podobnie jak Kluki stanowi oddział Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Założone zostało w jednej z najstarszych wsi na ziemi słupskiej, przez wiele dziesięcioleci zamieszkałej przez te same rodziny, aż do 1945 r., gdy zabudowania przejęli osadnicy z innych regionów. Architektura wsi budziła zainteresowanie architektów, etnografów i społeczników w latach 70. i 80. XX w., jednak jako dziedzictwo poniemieckie nie zyskiwała przychylności władz. Sytuacja zmieniła się w latach 90. Postulowano utworzenie tam skansenu in situ i objęcie wsi całkowitą ochroną konserwatorską (→ kraina w kratę). W 2002 r. Muzeum Pomorza Środkowego przejęło pierwsze budynki, tworzące czworoboczną zagrodę bogatego gospodarza Albrechta. Obecnie w skład swołowskiego muzeum wchodzą m.in.: remiza z 1879 r., dom chlebowy i przylegający do niego budynek inwentarski oraz zrekonstruowana obora, stodoła (przeniesione w obręb muzeum w 2007 r.), budynek mieszkalny i rekonstrukcja domu chlebowego z zagrody nr 14, kuźnia, zagroda nr 15, stodoła z zagrody nr 17. Co ciekawe, muzeum zajmuje się rekonstrukcją historii nie tylko budynków znajdujących się w jego posiadaniu, ale wszystkich leżących we wsi – traktując ten obszar jako historyczną całość, budując o nim jedną, spójną opowieść.

Kolejny ze skansenów na Kaszubach, Zagrodę Gburską i Rybacką w Nadolu, Oddział Muzeum Ziemi Puckiej im. Floriana CeynowyPucku, otwarto 23.06.1987 r. Pomysł stworzenia muzeum na wolnym powietrzu w tej okolicy był związany z budową elektrowni w Żarnowcu, do której realizacji ostatecznie nie doszło. Dużą rolę w tworzeniu placówki odegrała Sekcja Etnograficzna Studenckiego Koła Naukowego Historyków UG prowadzona przez prof. J. Borzyszkowskiego. Skansen tworzy XIX-wieczna zagroda gburska, w której skład wchodzą: chałupa, stodoła, obora i wozownia. Kompleks został rozbudowany także o chałupę rybacką oraz remizę strażacką.

Niewielkie założenie skansenowskie znajduje się również w Sominach (gm. Studzienice, powiat bytowski), nad Jeziorem Somińskim. Jego realizację rozpoczęto w 1973 r. Składa się z chaty owczarza oraz chlewa. Planowano rozbudowę, jednak z powodów finansowych nigdy jej nie ukończono.

Omówione skanseny można potraktować jako miejsca pamięci kultury pomorskiej w jej różnych obliczach. I chociaż w tym przypadku istotne i zasadne byłoby postawienie pytania o to, jakie tematy te muzea pomijają, a jakie podkreślają w swojej działalności – zarówno kolekcjonerskiej, wystawienniczej, badawczej i edukacyjnej – to trzeba przyznać, że z przedstawieniem kultury, już z racji założeń, które leżą u ich podstaw, radzą sobie znacznie lepiej niż muzea pawilonowe. Ich niedociągnięciem – a tym samym luką w zbiorowej pamięci, którą współtworzą – bywa skupienie na architekturze, a przykładanie mniejszej wagi do człowieka, który stał za jej powstaniem i użytkowaniem (czego zaprzeczeniem jest skansen w Klukach, gdzie zagrody są przypisane do konkretnych osób). Mankamentem muzeów skansenowskich bywa także nadmierna estetyzacja, która prowadzi do wzmacniania obrazu sielankowej wsi. Często nie znajdują w nich odzwierciedlenia brud, brzydota, bieda (nawet stosunkowo „biedne” budynki wydają się „ładne”). Przykładowo, zazwyczaj brakuje tam licznych „przybudówek”, które były elementem zabudowań wiejskich. Najczęściej muzea na wolnym powietrzu przedstawiają jeden z najlepszych momentów w historii budynku, nie pokazując jej dalszego ciągu. I chociaż składają się z obiektów odzwierciedlających różne okresy, niektórzy uparcie chcą w nich widzieć po prostu spójny obraz „dawnej wsi”, który nie powinien być zakłócany żadnymi współczesnymi elementami i komentarzami – to najsilniejszy z mitów, które muzea skansenowskie podtrzymują. Jednak bez wątpienia to właśnie im udaje się w sposób najbardziej wyczerpujący odzwierciedlić życie codzienne danego czasu. Popularność hasła skansen zdaje się rosnąć. Rozwijają się skanseny o zupełnie innej specyfice – np. o charakterze archeologicznym (Skansen archeologiczny – GrodziskoSopocie, Oddział Muzeum Archeologicznego w Gdańsku; Grodzisko w Owidzu). Powstają inicjatywy prywatne, które chętnie nazywane są skansenami, chociaż z ich koncepcją mają niewiele wspólnego (por. → Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku).

Katarzyna Kulikowska

Bibliografia:

  • Borzyszkowski J., Teodora z Fethków i Izydor Gulgowski – ich życie i dzieła, rodzina i przyjaciele we Wdzydzach, Wdzydze – Gdańsk 2018.
  • Ostrowska-Wójcik H., Soja H., Dzieje muzealnictwa typu skansenowskiego na Pomorzu Zachodnim, w: V Konferencja Słowińsko-Kaszubska, red. Wojciech Łysiak, Poznań 1999, s. 219-229.
  • Soja H., Tkacz-Laskowska V., 50 lat muzeum w Klukach, 2013.
  • Swołowo. Zagrody na fotografiach, Słupsk 2018.
  • www.muzeum.swołowo.pl.

Wystawy muzealne:

  • Muzeum – Kaszubski Park Etnograficzny im. T. i I. Gulgowskich we Wdzydzach
  • Muzeum Wsi Słowińskiej, Oddział Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku
  • Muzeum Kultury Ludowej Pomorza, Oddział Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku
  • Muzeum Ziemi Puckiej im. Floriana Ceynowy w Pucku

Ikonografia:

  1. Fot. J. Przyjemski
  2. Fot. Kazimierz Rolbiecki

« Powrót do listy haseł