Obrzędowość doroczna jest ściśle powiązana z rocznym cyklem przemian pór roku i świętami kościelnymi (→ pobożność). Zaliczano do niej na Kaszubach przede wszystkim następujące punkty kulminacyjne: czterotygodniowy adwent, a w jego ramach kojarzone z wróżbami i możliwością uzyskania szczególnej opieki dni św. Barbary (4 grudnia), św. Mikołaja (6 grudnia), św. Łucji (13 grudnia); mające miejsce w adwent lub Boże Narodzenie odwiedziny kolędników (gwiôzdorë, gwiżdże, gwiôzdczi), wreszcie samo Boże Narodzenie (gòdë – mianem tym określano cały okres świąteczny od Bożego Narodzenie do Trzech Króli, a nawet do początku lutego), Sylwester i Nowy Rok, Święto Trzech Króli (6 stycznia), Matki Boskiej Gromnicznej (2 lutego), dzień św. Agaty (5 lutego), św. Doroty (6 lutego), św. Walentego (14 lutego), św. Macieja (24 lutego), zapusty (obejmujące ostatnie dni karnawału – od niedzieli do wtorku przed środą popielcową), Popielec, dzień św. Kazimierza (4 marca), św. Grzegorza (12 marca), dzień św. Józefa (19 marca), uśmiercanie zimy (topienie Marzanny 21 marca), uroczystość Zwiastowania Pańskiego (25 marca), Niedzielę Palmową, Wielki Tydzień, a w nim szczególnie Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielką Sobotę, wreszcie dwudniowe Jastrë, czyli Wielkanoc, dzień św. Wojciecha (23 kwietnia), św. Jerzego (24 kwietnia), św. Marka (25 kwietnia), chodzenie z môjikã (pierwsza majowa niedziela), dzień św. Pankracego (12 maja), św. Serwacego (13 maja), św. Bonifacego (14 maja), Zielone Świątki (pięćdziesiąty dzień po Wielkiejnocy), Boże Ciało, Sobótkę, obrzędy związane ze żniwami (dożynki), Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, czyli święto Matki Boskiej Zielnej (15 sierpnia), dzień św. Rocha (16 sierpnia), św. Bartłomieja (24 sierpnia), św. Wawrzyńca (5 września), Narodzenie Najświętszej Maryi Panny, czyli święto Matki Boskiej Siewnej (8 września), dzień św. Michała Archanioła (29 września), Zaduszki (2 listopada), dzień św. Marcina (11 listopada) oraz św. Andrzeja (30 listopada).
Il. 1. Boże Narodzenie 2017, Chałupy
L. Malicki wyróżnił kilka elementów w dorocznej obrzędowości ludowej (warto zauważyć, że nie ograniczają się one wyłącznie do obrzędowości ludowej): „staropogańskie (jak przebieranie się za zwierzęta, magia wody i ognia oraz niektórych roślin i drzew, kult słońca, księżyca, jajka itp.); antyczne (np. święta zmarłych) i chrześcijańskie (szopka, Trzej Królowie, Herody i inne). Do tego dochodzą jeszcze domieszki specyficznych cech regionalnych. Chrystianizm wprowadził swój własny kalendarz obrzędowy, ale mimo tysiącletniej działalności nie zdołał wyplenić wszystkich zwyczajów pogańskich. Wprost przeciwnie – wiele z nich przejął lub tolerował, przystosowując je do swojego rocznego kalendarza świątecznego (np. smaganie rózgami, majenie domów, święcenie zielonych wianków, wody, jadła i wiele innych). W ten sposób pozostałości odwiecznych zwyczajów pogańskich splotły się z obrzędami chrześcijańskimi lub nasunęły się na nie i tak współistnieją już całe wieki. Oto przykłady: obrzęd zimowego przesilenia (22 grudnia) przeobraził się w Boże Narodzenie, a obrzęd wiosennego odrodzenia przyrody zlał się ze świętami wielkanocnymi; Zielone Świątki przysłoniły dawne święta triumfu przyrody, obrzęd zaś przesilenia dnia z nocą (22 czerwca) będący świętem plenności – zamarł w sobótkach i kulcie świętojańskim; z różnych zaś obrzędów poświęconych ongiś czci zmarłych, związanych z obchodami poszczególnych pór roku, zostały jedynie zaduszki jesienne” (L. Malicki, Rok obrzędowy na Kaszubach, Gdańsk 1986, s. 5-6).
Obecnie już nie wszyscy znamy wyżej wymienione punkty kulminacyjne w obrzędowości dorocznej oraz powiązane z nimi obrzędy i zwyczaje. Niektóre obrzędy i zwyczaje zanikły. Pojawiły się nowe. Te, które wciąż trwają, czasami przybierają nowe formy. Tradycja nie ma już mocy „obezwładniającej” jednostki, zwalniającej z refleksyjności. Występuje w liczbie mnogiej, a my wszyscy – w skali jednostkowej, rodzinnej, instytucjonalnej, lokalnej i narodowej – jesteśmy aktywnymi aktorami w procesie jej wytwarzania, chociaż często sami przed sobą ten fakt maskujemy lub nie zdajemy sobie z niego sprawy.
Il. 2. Gwiżdże w Chośnicy
Współczesne przemiany obrzędowości dorocznej (i tym samym tradycji) można zilustrować trzema przykładami. Pierwszy z nich pokazuje wybrane nowe elementy w ramach obchodów święta, które odczuwamy jako najważniejsze w obrzędowości dorocznej, i sygnalizuje, w jaki sposób następuje ich zakorzenianie w tradycji. Drugi naprowadza na istotne na Kaszubach zjawisko etnicyzacji, obejmujące także obrzędowość doroczną. Trzeci przedstawia niemal całkowitą przemianę formy obrzędu. Można by podać znacznie więcej przykładów, ale ograniczona objętość hasła na to nie pozwala. Warto jednak choćby wspomnieć o rosnącej popularności Misterium Męki Pańskiej (w Wejherowie, „Sąd nad Jezusem” w Gdańsku), przemianie dnia św. Walentego w Walentynki, walce Wszystkich Świętych z obchodami Halloween, czy wreszcie niezwiązanym z cyklem przemian pór roku i świętami kościelnymi Dniu Jedności Kaszubów.
Obchody Bożego Narodzenia mają niezwykłą moc integracyjną – włączają się w nie również ateiści, wyznawcy innych religii, osoby, które nie mają związków z polską tradycją tych świąt. Paradoksalnie staje się to możliwe dzięki popkulturowej celebrze i rosnącemu konsumpcjonizmowi. To zjawisko ma również swoją ciemną stronę: niezwykle trudno jest przeżyć święta Bożego Narodzenia bez poczucia wspólnoty i możliwości integracji – gdy jest się osobą samotną. W ostatnim czasie przez kilka lat na Pomorzu pod kierunkiem A. Kwaśniewskiej prowadzono szeroko zakrojone badania niematerialnego dziedzictwa kulturowego, w tym obrzędowości dorocznej. Pozwoliły one m.in. na wyłonienie pewnych intrygujących cech naszego świętowania. Otóż, wśród respondentów bardzo silne było przekonanie, że Boże Narodzenie należy obchodzić „tradycyjnie”, „zgodnie z tradycją”. Jednak, co ciekawe, niemal każdy element święta, bez względu na to, jak długą ma historię, postrzegano jako istniejący od dawna doniosły element „tradycji” – narodowej, lokalnej, ewentualnie rodzinnej lub indywidualnej. Dzięki temu wymóg „tradycyjności” zachowywano nawet wtedy, gdy „obiektywnie” patrząc, włączano w świętowanie… zupełnie nieznane wcześniej składowe. W ten sposób jednocześnie stano na straży „tradycji” i wielokrotnie zwiększano jej zakres, negocjowano formy i znaczenia.
Coraz bardziej istotnym rysem obchodów Bożego Narodzenia jest ozdabianie przestrzeni publicznej, rozumianej jako ta, która jest świadomie wystawiana na powszechny widok. Od lat ulega ono eskalacji. Jest to bardzo aktualny trend, niejednokrotnie wzmacniany przez medialne przekazy i sąsiedzką rywalizację. Niektórzy widzą w tym zjawisku wpływy kultury amerykańskiej. W każdym razie przywykliśmy już do tego, że od razu po Święcie Zmarłych pojawiają się pierwsze znaki świąt Bożego Narodzenia i z każdym dniem listopada i grudnia, aż do Wigilii, ich przybywa. Powoli stają się one tak powszechne, że zaczynamy je uważać za coś oczywistego. Okna, balkony, tarasy, ściany budynków, ogrody, podwórka, wiejskie i miejskie terytoria wspólne: rynki i place, ulice; nośniki reklamowe – wszędzie tam znajdziemy podobne motywy: choinkę, postać św. Mikołaja, renifera, bałwana, gwiazdę, niekiedy anioła lub szopkę i przede wszystkim światło (lampki). Bardzo rzadko się zdarza, aby dekoracje zostały wykonane własnoręcznie – dzieje się tak zazwyczaj tylko w tych przypadkach, gdy jest to wynikiem prac dzieci w szkole lub domu kultury. Indywidualność i kreatywność ujawnia się za to, w pewnej mierze, w doborze ozdób i, w nieco większym zakresie, w ich rozmieszczeniu. W świątecznych dekoracjach w przestrzeni publicznej tkwi istotny komunikat, który w gruncie rzeczy ma niewiele wspólnego z estetyką lub jej brakiem. Chcemy święta, celebry. Chcemy tego na pokaz. To zjawisko jest misternym przedstawieniem, jakie wystawiamy dla tych, którzy będą mijać nasze mieszkanie, dom, firmę, instytucję. Dla rodziny, sąsiadów, klientów, wyborców i wreszcie – dla samych siebie. Gdy już pojawią się ozdoby i rozbłysną wszystkie iluminacje, przez moment czujemy satysfakcję. Święta już jakby się udały. To właśnie tę potrzebę celebry podsyca i wykorzystuje reklama. To, jak spędzamy Boże Narodzenie, ma wysyłać jasny komunikat: jest dobrze! (czytaj: obficie, bogato, wystawnie, rodzinnie, życzliwie, troskliwie, zgodnie, optymistycznie, szczęśliwie etc.). A samo ozdabianie przestrzeni zewnętrznej to publiczna manifestacja tego przekazu.
W ostatnich latach coraz popularniejsze stają się obchody Święta Trzech Króli (potoczna nazwa liturgicznego święta Objawienia Pańskiego, 6 stycznia) – od 2011 r. to dzień wolny od pracy. W całej Polsce organizowane są wtedy Orszaki Trzech Króli, które wędrują ulicami większych i mniejszych miejscowości. Praktyka ta jest wprowadzana z dużą intensywnością przez Kościół, wspierana przez świeckie media, co ciekawe, posiada również sponsorów. Święto Trzech Króli to egzemplifikacja, która może służyć omówieniu pewnego istotnego na Kaszubach rysu obrzędowości dorocznej – święta stopniowo zaczynają tu podlegać zjawisku etnicyzacji. Przykładowo w Dziemianach (pow. kościerski) w ramach obchodów wybierany jest Mały Kaszubski Król (→ król Kaszubów), który ma godnie reprezentować „kaszubski lud” i dołączyć do Trzech Króli rzekomo udających się w pochodzie przez Dziemiany do Betlejem (→ ziemia święta), aby powitać tam Chrystusa oraz dostarczyć mu prezent, którym jest haftowana we wzory haftu kaszubskiego poduszka (2019). Po wyborze odprawiana jest uroczysta msza święta z silnymi akcentami kaszubskimi: czytaniami i kazaniem w języku kaszubskim, śpiewanymi po kaszubsku kolędami (→ kaszubszczyzna w Kościele). W modlitwach obecna jest troska o region i kaszubską tożsamość. W Orszaku prowadzonym przez konnych Trzech Króli i parę w stroju kaszubskim – poza charakterystycznymi dla tego święta koronami rozdawanymi uczestnikom już w kościele – widoczne są kaszubskie flagi z gryfem. Kaszubskie symbole pojawiały się także m.in. podczas Orszaku Trzech Króli w Żukowie (gdzie monarchowie poruszali się meleksami), w Kartuzach czy Lipuszu. Również Święta Bożego Narodzenia na Kaszubach podlegają etnicyzacji. Jej ślady widzimy choćby w świątecznych ozdobach, wysyłanych do siebie kartkach, opakowaniach, w które chowamy prezenty (wzory haftu kaszubskiego), zbiorowo śpiewanych kolędach (język kaszubski). Lokalne znaki tożsamości da się wytropić także w przestrzeni publicznej – przykładowo w 2017 r. wzór zaczerpnięty z haftu kaszubskiego pojawił się m.in. na choince na placu w Wejherowie, na bombkach wystawionych na sprzedaż w witrynie wejherowskiego sklepu, a flaga kaszubska powiewała wśród flag ze św. Mikołajem w Bolszewie.
Trzecim przykładem, który warto przywołać dla ilustracji przemian obrzędowości dorocznej jest Sobótka. L. Malicki tak pisał o niej w 1986 r.: „Kulminacyjny punkt obrzędowy stanowiła dawniej sobótka. Obrzęd polegał na paleniu ogniska (…) i zabawie przy jego blasku. Niegdyś w każdej prawie wsi, na najwyższym pagórku rozpalano sobótkowe ognisko, rzekomo w tym celu, by odstraszyć demony (czarownice) od obsianych pól. Z nadejściem nocy zbierała się młodzież przy muzyce na widocznym z dala wzgórzu, gdzie ustawiano stos z drewna, zwykle dodając pachnącego jałowca. Obecnie używają na ognisko zazwyczaj beczkę po smole napełnioną drewnem i umocowaną na drągu (…); dookoła drąga układa się polana drewna i chrust. Przy hejnale bazun (drewnianych trąbit) rozpala się przygotowany stos (dawniej krzesiwem), a otaczająca go kołem młodzież wznosi wesołe okrzyki. Trzymając się za ręce i śpiewając, tańczą wokoło świętego ognia. Gdy stos się dopala, pary młodzieży przeskakują go po trzykroć dla oczyszczenia się od wszelkiego zła. Resztki węgli z ogniska zabierają do domu i następnego dnia palą w kominku. Kiedyś w sobótce brała udział cała wieś, dzisiaj przeważnie już tylko młodzież. Starym zwyczajem dziewczęta stroją sobie włosy czarodziejską bylicą, aby im – jak powiadają – dobrze rosły włosy i nigdy głowy nie bolały” (L. Malicki, Rok obrzędowy…, s. 49) (→ zabawy). Na Zaborach ogień rozpalano na konstrukcji, którą wypychano na wodę. Od wielu lat w obchodach sobótkowych dominują koncerty i festyny. Przykładowo w powiecie kartuskim chętnie organizowano w 2019 r. „sołeckie Sobótki” (ich organizatorami były rady sołeckie w Borucinie, Kamienicy Szlacheckiej, Kiełpinie, Sławkach) – w ich programach znajdowały się konkursy (np. na najładniejszy wianek w Sławkach), zabawy dla dzieci, ognisko, poczęstunek, tańce z DJ-em lub bez niego. W Kiełpinie odbyły się II Mistrzostwa Kiełpina Gry w baśkę, uczestnikom zaproponowano także grę w szachy i mecz piłki nożnej. W Żukowie wystąpili z koncertami m.in. G. Hyży, F. Lato, Baranovski. W Sierakowicach odegrano inscenizację „ścinania kani” (w niektórych miejscach wciąż podejmuje się działania rekonstrukcyjne związane ze „ścinaniem kani”), koncerty zagrali Pivnic Band i Mitra. Wydarzeniom tym towarzyszyły wyplatanie wianków oraz ognisko.
Jak widać, formy tego, co w danym czasie uważa się za obrzędowość doroczną, bywają zmienne. Elementem w znacznym stopniu bardziej stabilnym jest pewien stały repertuar przeżyć przez te formy dostarczany, w którym najistotniejsze wydaje się poczucie wspólnoty. Co więcej, można odnieść wrażenie, że im mniej dawnych elementów w naszych zwyczajach i obrzędach dorocznych, tym częściej szafujemy pojęciem „tradycja”. Potrzebujemy odwołań do niej, bo w popkulturowym tyglu naszej codzienności kojarzy się ona z czymś pewnym, zbudowanym na solidnych podstawach, chociaż w społecznej praktyce uległa silnej indywidualizacji.
Katarzyna Kulikowska
Bibliografia:
- Kulikowska K., Obrzędowość doroczna i negocjowanie tradycji, [w:] Niematerialne dziedzictwo kulturowe Pomorza Wschodniego. Monografia, red. A. Kwaśniewska, Gdańsk 2017, s. 111-146
- Taż, Boże Narodzenie w przestrzeni publicznej Kaszub, Wdzydze 2018
- Malicki L., Rok obrzędowy na Kaszubach, Gdańsk 1986
- Niematerialne dziedzictwo kulturowe Pomorza Wschodniego. Katalog, cz. 1-2, red. A. Kwaśniewska, Gdańsk 2017
Netografia:
Ikonografia:
- Źródło: Muzeum – Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach, fot. Piotr Zatoń
- Źródło: Muzeum – Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach