Wrocław i Kaszubi

« Powrót do listy haseł

Przywołując relacje Wrocław a Kaszubi, warto zauważyć, iż obejmujemy swoją uwagą dwie odległe od siebie krainy. Łączy je jednak fakt położenia na pograniczu polsko-niemieckim. W sąsiedztwie z Niemcami, którzy zajęli tereny słowiańskich Serbów łużyckich, z upływem wieków jedna część Śląska uległa germanizacji, druga pozostała w świecie języka i bliskości kultury polskiej. W tym tkwi istotne podobieństwo dziejów Ślązaków i Kaszubów, dla których małą ojczyzną jest Wielkie Pomorze, którego zgermanizowana część zachodnia do 1945 r., podobnie jak Dolny Śląsk, funkcjonowała w granicach państwa niemieckiego.

Stołeczny dla Śląska Wrocław, podobnie jak Gdańsk czy Szczecin, stanowi dziś jeden z najprężniejszych ośrodków nauki i kultury w Polsce. Swoim oddziaływaniem dzięki Uniwersytetowi, obchodzącemu w 2013 r. swoje 200-lecie, od początków XIX w. obejmuje także Kaszubów. Pamiętamy, że po reorganizacji administracji kościelnej bullą De salute animarum… z 1821 r., za czasów biskupa A. Sedlaga – Ślązaka, panującego w latach 1834-1856, sprowadzonych zostało do diecezji chełmińskiej ponad 100 kapłanów i kleryków z archidiecezji wrocławskiej (→ Ślązacy a Kaszubi). Wielu było po studiach uniwersyteckich we Wrocławiu. Wśród nich dominowali Niemcy, preferowani przez biskupa. Nieliczni nie ulegli polityce germanizacyjnej, ucząc się języka polskiego i utożsamiając się z parafianami. Przykładem ks. F. Anlauf (1809-1873) i ks. A. Kapitza (1810-1868), kolejni proboszczowie w Jastarni od 1841 r. Pierwszy w 1844 r. został proboszczem i wkrótce także dziekanem w Pucku. Zapisał się troską o nauczanie szkolne w języku polskim i organizację grupy ochotników do powstania styczniowego. Drugi w 1853 r. opuścił Jastarnię, zostając proboszczem w Swarzewie, od 1860 r. także dziekanem puckim i powiatowym inspektorem szkół ludowych. Należał do Towarzystwa Pomocy Naukowej dla Młodzieży Prus Zachodnich w Chełmnie, którego stypendyści studiowali m.in. we Wrocławiu.

W całym XIX stuleciu Wrocław był wśród Kaszubów jednym z najczęściej odwiedzanych ośrodków edukacji uniwersyteckiej, w którym kształtowało się oblicze inteligencji polskiej, w tym kaszubskiej (→ inteligencja kaszubska), Pomorza nad Wisłą.

Tam też Kaszubi, Pomorzanie spotykali się nie tylko z Niemcami czy rodakami z Wielkopolski i Śląska, ale także z przedstawicielami obecnych wśród kadry uczelni sąsiednich narodów – Serbów, Czechów, Słowaków (→ Serbołużyczanie i Kaszubi; → Czesi i Kaszubi), prezentujących ideologię odrodzenia narodowego i jedności słowiańszczyzny.

Instytucją, odgrywającą w tej materii najważniejszą rolę, było działające w latach 1836-1886 Towarzystwo Literacko-Słowiańskie, którego pierwszym prezesem – kuratorem zrzeszonej w nim młodzieży – był wybitny czeski uczony, profesor fizjologii J.E. Purkyni (1787-1869), propagator „idei słowiańskiej”. Jedynym celem TLS miało być studiowanie literatury słowiańskiej. Towarzystwo skupiało profesorów i studentów Czechów, Łużyczan, Słowaków i Polaków. Dzięki tym ostatnim spotkania TLS zdominowała historia i literatura polska.

Jednym z najsłynniejszych z czasem członków Towarzystwa został F. Ceynowa (1817-1881), studiujący we Wrocławiu w latach 1842-1843, będący częstym gościem Purkyniego. Dzięki niemu i działalności w TLS Ceynowa poznał takich slawistów jak: I. Srezeniewski, P. Szafarzyk, J. Kollár oraz J.A. Smoler (1816-1884). Ten ostatni zasłynął jako przywódca odrodzenia narodowego Łużyczan i założyciel Towarzystwa Historii i Języka Łużyckiego (1843), inspirując przyszłą działalność F. Ceynowy.

Na forum TLS Ceynowa wygłosił referat „O stanie teraźniejszym germanizacji Kaszub”, który wkrótce został przetłumaczony na język niemiecki i opublikowany na łamach wydawanego przez dr. J.P. Jordana rocznika pt. „Jahrbuch für slavische Literatur, Kunst und Wissenschaft”, 1843. W tym samym niemal czasie na łamach pisma „„Jutrzenka. Przegląd Słowiański”, opublikowane zostały jego dwa teksty folklorystyczne, napisane po kaszubsku – Wiléja Noweho RokuSzczodrôki, stanowiące pionierskie przeniesienie kaszubszczyzny do rangi języka pisanego. Tym samym jego zainteresowania historią i literaturą polską oraz kaszubszczyzną przybrały ogólnosłowiański wymiar. Ceynowa stał się we Wrocławiu cenionym autorytetem w sprawach kaszubskich.

Wśród następców Ceynowy w Towarzystwie Literacko-Słowiańskim w II połowie XIX w. znalazła się spora grupa Pomorzan, głównie medyków i teologów oraz prawników. Wśród nich było m.in. dwóch przedstawicieli kaszubskiego rodu Gliszczyńskich – Zygmunt i Adam; tyluż z zasłużonego rodu Czarlińskich – Emil i Leon, którzy zasłynęli udziałem w powstaniu styczniowym i działalnością parlamentarną w państwie pruskim.

Wśród medyków znalazł się J. Żaczek, Floriana sąsiad z dzieciństwa, przewidziany przez Ceynową jako najbliższy towarzysz na drodze rozwoju kaszubszczyzny. W latach 1873-1874 członkiem TLS był późniejszy lekarz pelpliński, Kaszuba spod Tucholi, dr W. Borzyszkowski, przyjaciel ks. S. Kujota. Środowisko duchownych zasilił ks. L. Kasyna z Drozdowa k. Wieżycy, a medyków dr H. Lniski z Dolnej Brodnicy, opiekun filomatów chojnickich (→ filomaci pomorscy).

Inne regiony Pomorza reprezentowali znani z późniejszej działalności narodowej profesorowie seminarium i nauczyciele Collegium MarianumPelplinie, tacy jak: J. Zucht i R. Frydrychowicz. Liczniejszą grupę stanowili profesorowie gimnazjów pomorskich, zasłużeni nauczyciele języka polskiego, wśród nich S. i Z. Węclewscy, wywodzący się z Wielkopolski. Studia we Wrocławiu odbyli też pochodzący ze środowiska ziemian I. i M. Łyskowscy – znani w całym zaborze pruskim jako filary pracy organicznej (→ ziemiaństwo na Kaszubach)… Spośród prawników, członków TLS, wypada przywołać A. Chmielewskiego, zasłużonego na polu działalności na rzecz polskości Kaszubów na początku XX w. m.in. w SopocieWejherowie.

Na początku XX w. na studia prawnicze do Wrocławia przeniósł się z Fryburga w Badenii J. Karnowski (1886-1939). Studiując wcześniej teologię w Pelplinie (1908-1910), założył tam Koło Kaszubologów, którego członkowie zasilili szeregi ruchu młodokaszubskiego, działającego pod przywództwem A. Majkowskiego (→ młodokaszubi). Pod koniec życia J. Karnowski, pisząc wspomnienia pt. Moja droga kaszubska, wspominając studia wrocławskie, scharakteryzował środowisko profesorów i polskich studentów, także ziomków. Napisał m.in.:

„We Wrocławiu było wówczas dość dużo studentów Polaków, liczono na 250. Najwięcej, bo ca 70, studiowało agronomię. Byli to przeważnie synowie właścicieli ziemskich z Królestwa i Poznańskiego, którzy pragnęli raczej nabyć obycia wielkomiejskiego i wyżycia się niż nauki. Rzadko kto z nich ukończył studia i złożył egzamin dyplomowy. Gros oddawało się życiu hulaszczemu, szerokiemu, występując gdzie to popłacało z atawistycznym tupetem pseudoszlacheckim. Z tej gromady poznałem tylko kilku, gdyż prawie że nic mnie z nią nie łączyło. (…)

Najliczniejszy był zastęp Górnoślązaków. Większość z nich studiowała teologię i mieszkała w konwikcie. Mieli oni własne towarzystwo, tzw. Towarzystwo Górnoślązaków i urządzali od czasu do czasu w mieście zebrania i fidułki, na które zapraszali jako gości także akademików z innych dzielnic. Do nas, Zachodnioprusaków, czuli większą sympatię niż do Poznaniaków, gdyż byliśmy prostsi, bez blagi i tupetu. Kilka razy brałem udział w tych śląskich fidułkach. Z początku panowała tam pewna sztywność, ale z czasem pod wpływem patriotycznych przemówień i śpiewów zapanowała serdeczność. Zawsze odchodziłem zadowolony, podniesiony na duchu. W tym gronie było dużo ludzi wybitnych, były także zera, byli także tacy, co parafianszczyznę ze sobą nosili, jak kurcze skorupę, niektóry walczyli także z językiem, ale byli patrioci dobrzy. Na ich fidułakach panowała od początku do końca tylko jedna nuta: narodowa, patriotyczna – nie było świnologii ani snobizmu, jak na fidułkach poznańskich. Ich herosami byli Korfanty, Brandys itp. Kochali Polskę w idei, platonicznie, ale swój Śląsk kochali rzeczywiście, konkretnie”. [J. K., MDK, s. 94-95]. – O tej opinii warto i dziś pamiętać.

Dalej czytamy: „W semestrze zimowym 1911 było już dosyć dużo akademików z Prus Zachodnich we Wrocławiu. Naliczyłem coś około 17-18. Postanowiliśmy wtenczas z [Brunonem] Gabrylewiczem założyć własne towarzystwo zachodnioprusaków na wzór śląskiego albo „Vistuli” z Monachium. Odbyło się zebranie konstytucyjne i zawiązaliśmy własną organizację; Gabrylewicz stanął na czele. Praca rozpoczęła się w poszczególnych kółkach, podobnie jak w gimnazjalnych kółkach filomackich. Urządzaliśmy także wspólne wycieczki. Cała akcja trwała zaledwie jeden semestr. Do programu wychowawczego zamierzałem wprowadzić przede wszystkim czynnik braterstwa i miłości swojszczyzny. Dzieje Pomorza miały znaleźć w programie pracy samokształceniowej szerokie, dominujące uwzględnienie. Miało to wpłynąć na podniesienie miłości do własnego kraju z jednej strony, a z drugiej podnieść poczucie własnej wartości i poczucie własnego posłannictwa. Akcja ta spotkała namiętny opór ze strony G[rupy] N[arodowej Zet]. Nazywano te dążności separatyzmem. Na kilku zebraniach dosyć burzliwych, którym przewodniczył [Wojciech] Jakobson (obecnie lekarz w Toruniu), uwzględniono wreszcie nasze poglądy i wzajemne stanowisko. Nolens volens GN zgodziła się na sposób naszej pracy; mimo to odrywała nam członków, szczególnie młodych. Skutkiem tego upadła nasza organizacja (…)”. [J.K., MDK, s. 96-97].

Zaistnienie tejże organizacji, którą w historii regionalizmu kaszubskiego odnotowano jako Koło Akademików Prus Królewskich we Wrocławiu, spowodowało ferment w środowisku polskich akademików, podobny do tego, jaki 10 lat wcześniej w Monachium wywołała „Vistula”, wyróżniona także epitetem separatyzmu.

Karnowski we Wrocławiu trafił w bibliotece na dysertację doktorską Ceynowy, która dzięki niemi znalazła się na łamach miesięcznika „Gryf”. Skarżył się na brak bliskich mu ideowo ludzi, zainteresowanych kaszubszczyzną. Jedynym partnerem na tym polu był dlań ks. L. Heyke (1885-1939), który przygotowywał we Wrocławiu swój doktorat z teologii. On także współpracował z „Gryfem”, chociaż szedł niejako osobno, będąc zawsze, jak mówiono, „swojego łba”.

W 1911 r. A. Majkowski, przejeżdżając przez Wrocław do Sofii na Zjazd Wszechsłowiański, zatrzymał się w stolicy Śląska i spotkał się z J. Karnowskim i L. Heykem. Wydarzenie to przeszło do historii jako spotkanie wielkiej trójcy młodokaszubów, będących kontynuatorami myśli i dzieła F. Ceynowy, zakorzenionych w ideach Towarzystwa Literacko-Słowiańskiego… Ich śladem, z pamięcią o idei braterstwa Słowian, szły kolejne pokolenia działaczy kaszubskich w dwudziestoleciu międzywojennym i w latach II wojny, eksponujących m.in. ideę łączenia się Słowiańszczyzny i odzyskania nadodrzańskiego Pomorza i całego słowiańskiego Zachodu – włączenia ich w granice Rzeczypospolitej. W szczególny sposób eksponował ją L. Bądkowski – w latach wojny lider Ruchu Pomorskiego w Wielkiej Brytanii, a także współtwórca Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w 1956 r. w Gdańsku. Przekazując ją jako publicysta swoim czytelnikom, współpracownikom i uczniom, sprawił, iż do dziś jest ona obecna w świadomości niejednego z działaczy ruchu kaszubsko-pomorskiego spod znaku Gryfa, połączona z sympatią dla Wrocławia i pamięcią o Towarzystwie Literacko-Słowiańskim.

W powojennej rzeczywistości Wrocławia z losem tamtejszej Alma Mater związane jest życie i dorobek naukowy prof. romanistyki A. Labudy, członka Instytutu Kaszubskiego, najstarszego syna prof. G. Labudy – doktora h.c. m.in. Uniwersytetu Wrocławskiego. Wśród uczonych tegoż uniwersytetu jest prof. germanistyki, również członek Instytutu Kaszubskiego, K. Ruchniewicz, reprezentujący znaną dawniej i dziś familię kaszubską, zakorzenioną w Kościerzynie.

Józef Borzyszkowski

Bibliografia:

  • Achremowicz E., Żabski T., Towarzystwo Literacko-Słowiańskie we Wrocławiu 1836-1886, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1973
  • Borzyszkowski J., Florian Ceynowa i jego młodokaszubscy następcy a Uniwersytet Wrocławski, [w:] Księga Pamiątkowa Jubileuszu 200-lecia utworzenia Państwowego Uniwersytetu we Wrocławiu, t. IV, Uniwersytet Wrocławski w kulturze europejskiej XIX i XX wieku, Wrocław 2015
  • Tenże, Historia Kaszubów w dziejach Pomorza, t. III, cz. 1 i 2, Gdańsk 2019
  • Kania A., Pomorzanie na studiach we Wrocławiu w XIX w., „Przegląd Historyczno-Oświatowy”, 1968, z. 2
  • Mańkowski A., Księża Ślązacy w diecezji chełmińskiej, Pelplin 1932
  • Matyniak A.S., Polsko-łużyckie stosunki kulturalne do Wiosny Ludów, Wrocław-Warszawa-Kraków 1970
  • Mross H., Słownik biograficznych kapłanów diecezji chełmińskiej wyświęconych w latach 1821-1920, Pelplin 1995
  • Smereka J., Polacy na studiach lekarskich we Wrocławiu w latach 1811-1918, Wrocław 1979
  • Śliziński J., Ze stosunków literackich czesko-kaszubskich, „Rocznik Gdański”, t. 15-16, 1956-1957
  • Życie i dzieła Floriana Ceynowy (1817-1881), red. J. Borzyszkowski, Gdańsk 2012

« Powrót do listy haseł