Szkólnym na Kaszubach nazywa się nauczyciela. W rodzaju żeńskim słowo szkólnô oznacza nauczycielkę, a dawniej również żonę nauczyciela.
W średniowieczu szkolnictwo pozostawało poza sferą zainteresowań państwa. Było domeną Kościoła, gdyż służyło kształceniu jego przyszłych kadr. W związku z tym Kościół określał jego strukturę, cele, treści kształcenia i wychowania oraz sprawował nad nimi stałą kontrolę. Przyjmuje się, że do momentu reformacji, w XV i pocz. XVI w., na ziemiach polskich, w tym na Pomorzu, szkoły parafialne funkcjonowały we wszystkich miastach i w 90% parafii wiejskich. Na Pomorzu Zachodnim ruch reformacyjny zlikwidował Kościół katolicki i jego szkolnictwo, a w zamian za to M. Luter zlecił radom miejskim tworzenie szkolnictwa świeckiego, które kształciło kadry przede wszystkim dla państwa, dla podporządkowanego państwu Kościoła oraz miast.
Prusy Królewskie, w odróżnieniu od pozostałych ziem Rzeczypospolitej, podtrzymywały tradycje wysokiej – jak na ówczesne czasy – oświaty. Szczególnie dotyczyło to miast, gdzie w szkołach parafialnych, zwanych łacińskimi, kładziono nacisk na naukę łaciny. W dużych miastach, takich jak Gdańsk, istniały także szkoły prywatne, w których językiem wykładowym był niemiecki, ale uczono również j. polskiego, rachunków, katechizmu, robót ręcznych, księgowości itp. Szkoły prywatne dostosowane były do potrzeb młodzieży z rodzin rzemieślniczych i kupieckich. Zakładali je często byli rzemieślnicy, żołnierze, nauczyciele szkół parafialnych, organiści, studenci czy lektorzy. Mimo to były one niedostępne dla ubogiej młodzieży. W pierwszej poł. XVIII w. w dużych miastach zaczęto dla niej organizować tzw. Freischulen. W samym Gdańsku powstało ich pięć. W okresach względnego pokoju w XVII–XVIII w. również we wsiach kościelnych funkcjonowały szkółki parafialne, w których miejscowy kościelny lub organista, zwany też nauczycielem (łac. bacalareus) uczył dzieci podstaw katechizmu i śpiewu kościelnego. Jednakowoż w przytłaczającej większości „absolwenci” tych szkółek pozostawali niestety analfabetami, gdyż ich poziom nauczania był dużo niższy niż szkół w miastach.
Il. 1. Szkólna Salomea Mądrówna z uczniami szkoły w Dużym Jabłuszku, 1926
W wyniku pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej, Pomorze Gdańskie nie było objęte reformami Komisji Edukacji Narodowej z lat 70. XVIII w., co w negatywny sposób odcisnęło się na kulturze polskiej. Z kolei Pomorze Zachodnie zostało dużo wcześniej objęte pruskimi reformami oświatowymi, które na Pomorze Gdańskie trafiły w ostatnich dekadach XVIII w. Prusacy źródeł modernizacji państwa upatrywali w nowym modelu wykształconego obywatela i już na początku XVIII w. sprawy szkolne podporządkowali państwu. Częściowy obowiązek szkolny wprowadzono na mocy edyktu Fryderyka Wilhelma I z 1717 r. Dwie dekady później (1736 r.) uznano budowę sieci szkół i ustalenie odpowiedniego wynagrodzenia nauczycieli za warunki niezbędne do realizacji tego obowiązku. Pierwszą pruską ustawą szkolną był General-Landschulreglement z 1763 r., w którym określono zasady organizacji szkół, minimalny zestaw przedmiotów, rodzaj wykształcenia nauczycieli i kwestię nadzoru szkolnego. Regulacje te obowiązywały jednak tylko w tzw. starych prowincjach, czyli na Pomorzu Zachodnim (m.in. ziemie bytowska, lęborska i słupska) i dotyczyły jedynie szkół ewangelickich. Rola nauczyciela w takiej szkole została sprowadzona do zdyscyplinowanego wykonawcy poleceń inspektora szkolnego (duchownego).
Fundamentem prawnym kolejnych reform szkolnych XIX w. było Powszechne Prawo Krajowe (Allgemeines Landrecht) z 1794 r., które regulowało obowiązek szkolny, patronat nad szkołami i finanse oraz nakładało na właścicieli ziemskich bądź gminy obowiązek utrzymania szkół elementarnych. Funkcje lokalnych inspektorów szkolnych, odpowiednio do wyznania, zostały powierzone duchownym ewangelickim (superintendentom) i katolickim (dziekanom). Często przepisy te miały charakter jedynie postulatywny, gdyż wymagało to właściwej struktury administracyjnej, wtedy jeszcze nieistniejącej. Znaczący wpływ na kształt reform oświatowych wywarły teorie i działalność pedagogiczna J. Pestalozziego i F. Froebla, a także koncepcje filozoficzne J.G. Fichtego i poglądy W. v. Humboldta. Dopiero na mocy dekretu króla Fryderyka Wilhelma III w 1817 r. przeprowadzono reformę centralnej administracji szkolnej, tworząc Ministerstwo Wyznań Religijnych, Spraw Szkolnych i Medycznych. Zgodnie z dekretem królewskim szkoły niższe podporządkowano regencjom. W 1825 r. wprowadzono obowiązek szkolny w tzw. nowych prowincjach, w których dotąd nie obowiązywał, czyli m.in. w Prusach Zachodnich (→ edukacja). Szkoły elementarne z czasem zaczęto nazywać szkołami ludowymi (Volksschulen). Z zasady były one wyznaniowe, katolickie lub ewangelickie, jednak w sytuacji dwuwyznaniowych społeczności wiejskich, jakich na Kaszubach nie brakowało, tworzono szkoły symultanne. Nauka w nich ograniczała się do podstaw religii, pisania, czytania i działań arytmetycznych. Przykładowo, w latach 30. XIX w. w regencji kwidzyńskiej, obejmującej południowe Kaszuby, tygodniowy plan nauki obejmował: 6 godz. religii, 10–12 godz. języka, 4 rachunków, 4 kaligrafii, 2 śpiewu i 4 umiejętności praktycznych. Mimo gorliwości H.T. v. Schöna, nadprezydenta prowincji Prusy Wschodnie i Zachodnie, w zespalaniu dawnych ziem polskich z państwem Hohenzollernów, przez pierwsze piętnastolecie po Kongresie Wiedeńskim (1815) w szkołach elementarnych praktykowano naukę w języku polskim. Wynikało to nie tyle z postawy władz, ile z braku odpowiedniej kadry nauczycielskiej.
Il. 2. Szkólny Izydor Gulgowski
Na Pomorzu Zachodnim do pocz. XIX w. nauczycielami najczęściej byli przypadkowi ludzie, jak rzemieślnicy czy nawet pasterze lub owczarze, którzy znali na pamięć fragmenty katechizmu i Biblii oraz pieśni kościelnych. Na kaszubskim obszarze językowym występował problem z nauczycielami władającymi językami niemieckim i polskim. A kiedy takowy się znalazł, to ze względu na niskie dochody musiał często parać się rzemiosłem, aby wyżyć. Bywało, że wielu z nich było alkoholikami, a kij uznawali za najlepszy środek wychowawczy. Dopiero pod koniec XVIII w. w synodzie słupskim wprowadzono preparandowy (przygotowawczy) system przysposobienia zawodowego zakrystianów i nauczycieli, którzy trafiali jednak do większych wsi kościelnych.
Przełom XVIII/XIX w. przyniósł pierwsze próby przekształcenia pracy nauczycielskiej w zawód o wyższej pozycji społecznej. Jak pisze M. Niedzielska: „Jednym z celów [reform] było również zmniejszenie utrwalonego historycznie dystansu pomiędzy mającą wykształcenie akademickie profesurą gimnazjalną a pozbawionymi często jakiegokolwiek przygotowania zawodowego nauczycielami szkół elementarnych”. Dla Pomorza Zachodniego pierwsze seminarium nauczycielskie założono w 1811 r. z przekształcenia dwóch starszych szkół przygotowujących do zawodu nauczycielskiego. W Prusach Zachodnich w 1812 r. władze regencji podjęły decyzję o utworzeniu zakładu kształcącego nauczycieli w Malborku, który zaczął działać w następnym roku. Początkowo szkoła ta miała charakter ponadwyznaniowy, lecz z czasem przekształciła się w ewangelickie seminarium nauczycielskie, w którym nie nauczano j. polskiego. Głównym ośrodkiem kształcącym nauczycieli dla szkół katolickich stało się utworzone w 1816 r. seminarium w Grudziądzu. Nauka trwała w nim trzy lata i dopiero w wyższych klasach zakres przekazywanych wiadomości był szerszy niż ten wykładany w szkołach elementarnych. Od pierwszych lat istnienia szkoły obowiązkowo uczono w niej j. polskiego, lecz w niewielkim zakresie, przeznaczając na niego 3 godz. tygodniowo, gdzie na niemiecki rezerwowano 4–6 godz. w zależności od klasy. Początkowo uczyło się w niej niewielu uczniów, co nie zaspokajało potrzeb szkół katolickich w Prusach Zachodnich. W pewien sposób, od 1819 r. uzupełniało ją dwuwyznaniowe seminarium w Jankowie k. Gdańska, które powstało jako kontynuacja zakładu szkolnego i wychowawczego Conradinum. W następnych latach powstały seminaria w Białym Borze, które wkrótce przeniesiono do Tucholi, Koszalina czy Pyrzyc. Część z nich po krótkim czasie uległa jednak rozwiązaniu. Liczba absolwentów tych seminariów była wciąż za mała jak na potrzeby powstających stosunkowo licznie w okresie reform agrarnych szkół wiejskich, do których wciąż trafiała kadra o niskich kwalifikacjach. W czasie wprowadzania reform niemal regułą stało się, iż przy okazji pomiarów wsi wydzielano działkę budowlaną pod szkołę i rolną dla nauczyciela. Częstokroć nauczycielami stawali się wysłużeni żołnierze armii pruskiej, jak np. w Rekowie k. Bytowa, gdzie nauczycielem był miejscowy drobny szlachcic (→ szlachta kaszubska) i jednocześnie sołtys tej wsi J. v. Wantoch Rekowski, który nauczycielem został po zakończeniu kampanii wojennej w 1815 r. Przykładem problemów kadrowych była także szkoła w Chwaszczynie k. Gdyni, gdzie pierwszym nauczycielem w nowo utworzonej szkole został W. Krause z Kokoszek pod Gdańskiem. W próbnym piśmie dla komisji oceniającej przydatność do zawodu, napisanym po polsku i po niemiecku w 1819 r., Krause stwierdził (pisownia oryginalna): „Ja niszy wyrażony przes wiency lat w handlu slużylem, ale teras zadnego handlu niemasz, musze na drugi sposob swego chleba szukacz y to iest, kieby moszno, za derectora na terasnieszich nowych szkolach, w niemieckim y w polskiem naukę dawać”.
Utrzymanie szkoły bardzo obciążało mieszkańców wsi, jednocześnie suma zbieranych pieniędzy i naturaliów nie dawała dużych dochodów nauczycielowi. Przykładowo w 1836 r. nauczyciel szkoły w Wiczlinie (obecnie dzielnica Gdyni), do której uczęszczało 48 dzieci z Wiczlina, folwarku Zielenisz i Bojana, pobierał od właściciela folwarku, właścicieli działów szlacheckich w Wiczlinie oraz gburów z Bojana 17 tal. i 10 sgr. czynszu, 13 korców żyta, 6 1/2 jęczmienia, 3 1/4 grochu, 20 cetnarów siana, 2 fury słomy. Opłaty pieniężne na rzecz szkoły w łącznej kwocie 10 tal. i 10 sgr. wnosili także chałupnicy z Wiczlina i Bojana. Za przygotowanie sześciorga dzieci do Pierwszej Komunii Św. nauczyciel pobierał 2 tal. Należała mu się też łąka dla krowy i cielaka, dwóch świń, „stosownej” liczby drobiu oraz 1-morgowy ogród warzywny „do użytku”, wszystko o wartości 10 tal., a nadto wolne od opłat mieszkanie i opał. Wartość wszystkich rocznych czynszów i naturaliów pobieranych przez nauczyciela w Wiczlinie wynosiła 88 tal. 2 sgr. i 8 fen. Starczało tego na skromne życie.
Sytuacja w szkolnictwie uległa poprawie dopiero po zjednoczeniu Niemiec w 1871 r., kiedy jednym z priorytetów państwa niemieckiego stał się rozwój instytucji oświatowych. Rozbudowano gęstą sieć szkół elementarnych i stopniowo objęto wszystkie dzieci obowiązkiem szkolnym. Stare, kryte strzechą budynki szkolne o konstrukcji ryglowej (tzw. mur pruski) były burzone, a w ich miejsce powstawały solidne, murowane z cegły szkoły, które można podziwiać do dziś w wielu miejscowościach na Pomorzu. Jednocześnie podwyższono jakość nauczania, dzięki większej liczbie lepiej przygotowanych nauczycieli. W konsekwencji w drugiej połowie XIX w. w całych Prusach niemal całkowicie zlikwidowano analfabetyzm jako zjawisko społeczne. Jak pisze M. Niedzielska: „Ośmioletni czas trwania nauki w szkole elementarnej (ludowej) był podzielony na trzy stopnie: w pierwszym z nich, dwuletnim, uczniowie mieli po 21 godzin nauki w tygodniu, w dwóch następnych, trzyletnich, po 30. Nauka w szkołach liczących ponad 60 uczniów odbywała się również po południu; zniesiono ją ostatecznie w 1894 r. […] nauka w szkołach początkowych składała się, według współczesnych opisów, z: »1. bardzo dokładnego i szeroko rozwiniętego wykładu religii i Pisma Św., naturalnie w zastosowaniu się do wyznania uczniów; 2. z nauki czytania i pisania. Dla starszych dzieci najgłówniejszą podstawą nauki jest czytanie i szczegółowy rozbiór tzw. Lesebücher, czyli książek bardzo trafnie układanych, a zawierających pewien encyklopedyczny zbiór wiadomości; 3. z nauki rachunków, które zastosowane do różnych potrzeb codziennego życia rozwiązywać uczą trudne nawet zadania pamięciowe bez pomocy kredki lub ołówka, z biegłością nieraz zadziwiającą; 4. z geografii i historii, głównie reflektujących na państwo pruskie; 5. z nauki śpiewu, zajmującego bardzo ważne miejsce w nauce początkowej w Prusach«”.
W 1862 r. w seminariach nauczycielskich wprowadzono nowy program nauczania, który obejmował, oprócz religii, zajęcia z języka, naukę o wychowaniu, rachunki, geometrię, geografię, nauki przyrodnicze, historię, kaligrafię, rysunek, teorię muzyki, naukę śpiewu, gry na fortepianie, organach i skrzypcach, gimnastykę i ogrodnictwo. Kandydatów do zawodu przygotowywały trzyletnie seminaria nauczycielskie i poprzedzające je preparandy (szkoły przygotowawcze), które po 1901 r. połączono z seminariami, tworząc sześcioletnie zakłady kształcenia nauczycieli. Do wybuchu I wojny światowej nie zostały one jednak zrównane w prawach z ówczesnym szkolnictwem wyższym (gimnazjami i szkołami realnymi). Naukę w seminariach kończył egzamin teoretyczny, a pełne kwalifikacje nauczyciel szkoły ludowej uzyskiwał po 2–3-letniej pracy w szkole i egzaminie praktycznym. Przed 1914 r. w Prusach Zachodnich istniało 12 seminariów nauczycielskich, w tym 7 katolickich: w Grudziądzu, Kościerzynie (od 1866), Wałczu (1888), Gdańsku (1902), Kwidzynie (1904), Człuchowie (1900), i Toruniu (1905). W prowincji pomorskiej funkcjonowało 6 ewangelickich seminariów, w tym w Bytowie (w budynku którego w latach 1945–1969 działało Liceum Pedagogiczne). Z kolei dziewczęta, które pragnęły zostać nauczycielkami, kształciły się w nielicznych seminariach żeńskich i przede wszystkim w wyższych szkołach żeńskich, m.in. w Grudziądzu w Höhere Mädchenschule i w Gdańsku w Victoriaschule. Polepszała się także sytuacja finansowa nauczycieli. W 1869 r. wiejski szkólny zarabiał rocznie 205 tal., miejski 347 tal., a po wprowadzeniu marki (1873 r.) średnie zarobki wynosiły odpowiednio 954 i 1414 marek. W 1873 r. wprowadzono dodatki stażowe do pensji, w 1885 r. nauczycieli szkół ludowych objęto ustawą emerytalną, a w 1895 r. uzyskali oni prawo do jednorocznej służby wojskowej, podczas kiedy normalna wynosiła 2 lata. W 1897 r. zagwarantowano płace minimalne nauczycieli w wysokości 980 marek dla mężczyzn i 700 dla kobiet. W ustanowionym w 1909 r. nowym prawie o płacach zarobki te wzrosły odpowiednio do kwot 1400 i 1200 marek. Odtąd nauczyciel szkoły ludowej zarabiał średnio 2,5 razy tyle, co robotnik. W końcu też nauczycieli szkół ludowych po odbyciu rocznej służby wojskowej dopuszczono do stopnia oficera rezerwy. Wszystko to wpłynęło na podniesienie społecznego prestiżu zawodu nauczycielskiego.
Na skutek powyższych reform w II poł. XIX w. zawód nauczyciela uplasował się nieco wyżej w hierarchii społecznej, chociaż nadal nie był szczególnie atrakcyjny. Świadczyć może o tym choćby zachowane, a dostrzeżone i opisane przez J. Borzyszkowskiego, zdjęcie I. Gulgowskiego (→ Gulgowscy Teodora i Izydor) w klasie lekcyjnej, gdzie na tablicy widnieje maksyma: „Wen die Götter hassen den machen sie zum Schulmeister!!” [„Kogo bogowie nienawidzą, temu każą uczyć!”], co jest odpowiednikiem polskiego przysłowia: „Obyś cudze dzieci uczył”.
Wprowadzony w czasie pruskiego panowania obowiązek szkolny, jak pisze C. Obracht-Prondzyński, „…po kilku dziesięcioleciach doprowadził do praktycznej likwidacji analfabetyzmu. Oznacza to jednak, że Kaszubi doświadczyli powszechnej alfabetyzacji w języku niemieckim, co musiało wywrzeć na nich znaczący wpływ. Już choćby dlatego, że rodząca się wówczas inteligencja kaszubska (dotyczyło to zresztą całej inteligencji pomorskiej) zapoznawała się z dziedzictwem kulturowym Europy oraz najnowszymi trendami cywilizacyjnymi poprzez język niemiecki. Stał się on językiem awansu społecznego oraz narzędziem kulturowej socjalizacji, czemu sprzyjał jego wysoki prestiż społeczny, wzmacniany celową polityką państwa. […] edukacja […], służyć miała przede wszystkim nacjonalizacji. Szkoła miała być podstawowym instrumentem asymilacji, ale też prowadzić do uformowania wiernych i lojalnych obywateli państwa prusko-niemieckiego”.
Status społeczny nauczyciela, zwłaszcza wiejskiego szkólnégò, w okresie międzywojennym należał do wysokich. W pierwszych latach po uzyskaniu niepodległości Polski na Pomorzu odczuwalny był brak polskich nauczycieli, podręczników i pomocy naukowych. Tylko nieliczni nauczyciele z okresu pruskiego przeszli do polskich szkół, gdyż w dużej części szkólny przed wojną byli Niemcami. Braki kadrowe uzupełniano tzw. nauczycielami pomocniczymi, rekrutowanymi z kaszubskiej młodzieży, którzy po skończeniu rocznego kursu nauczycielskiego byli zatrudniani w szkołach. Późnej drogą dokształcania zdobywali pełne uprawnienia do pracy w szkole. Spora grupa nauczycieli na Kaszubach pochodziła z innych dzielnic Polski. Słabością szkolnictwa okresu międzywojennego był niski stopień organizacji szkół. Wiele spośród nich było jednoklasówkami, a siedmioklasowe należały do rzadkości. W Kościerzynie działało polskie Państwowe Seminarium Nauczycielskie, gdzie katechetą był ks. L. Heyke, i które ukończyło kilka roczników kaszubskich nauczycieli.
W czasie okupacji niemieckiej w latach 1939–1945 polskie szkolnictwo uległo likwidacji, a polscy nauczyciele eksterminacji. Dla kaszubskich dzieci dostępne stały się wyłącznie szkoły najniższego szczebla, w których prowadzono indoktrynację ideologiczną i asymilację językową.
W okresie Polski Ludowej doświadczenia edukacyjne Kaszubów były różne. Jak pisze C. Obracht-Prondzyński: „W pamięci wielu zachowały się przykłady, gdy w szkołach niechętnie odnoszono się do wszelkich przejawów kaszubskości, szczególnie zaś do mówienia po kaszubsku. Często brakowało zrozumienia dla lingwistycznych sytuacji dzieci, które z językiem polskim w wersji literackiej stykały się dopiero w szkole i był to dla nich trudny moment”. Niemniej w tym okresie wielu dzieciom z wiejskich kaszubskich rodzin udało się uzyskać wykształcenie średnie, czy nawet wyższe, dzięki czemu znacznie wzrosła liczebność kaszubskiej inteligencji. Znaczącą rolę odegrały licea pedagogiczne (z terenu Kaszub uczono się w takich szkołach m.in. w Bytowie, Słupsku, Kościerzynie, Wejherowie, Żukowie, Tucholi), a także uczelnie wyższe w Trójmieście, Słupsku i Bydgoszczy, z których wyszła rzesza kaszubskich szkólnëch, w tym tych najcenniejszych dla środowiska – regionalistów.
Zawód nauczyciela w powojennej rzeczywistości w oficjalnych deklaracjach wciąż cieszył się dużym szacunkiem, ale z drugiej strony pensje nauczycieli w stosunku do warstwy robotniczej drastycznie się obniżyły. Przykładowo, w 1977 r. tzw. płaca zasadnicza nauczyciela szkoły wiejskiej z 10-letnim stażem pracy wynosiła 2.400 zł, zaś starszego magazyniera w Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” 3.400 zł. Pensja traktorzysty-kombajnisty w Państwowym Gospodarstwie Rolnym była w tym czasie dwukrotnie większa niż wiejskiego nauczyciela.
O znaczącej roli szkoły i nauczyciela w kulturze świadczy kaszubsko-pomorska literatura. Obszerne fragmenty opisujące szkołę i szkólnëch znalazły się w twórczości literackiej A. Łajming czy B. Jażdżewskiego. W licznych monografiach kaszubskich miast i wsi znajdziemy obszerne opisy szkół i nauczycieli. Na wielu budynkach szkolnych widnieją tablice pamiątkowe poświęcone wybitnym pedagogom. W Gdańsku przy Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej im. Gdańskiej Macierzy Szkolnej istnieje Muzeum Oświaty Pomorskiej z cennymi zbiorami, a w Płotowie k. Bytowa – Muzeum Szkoły Polskiej, upamiętniające polskie szkolnictwo mniejszościowe w Niemczech (→ muzea; → Związek Polaków w Niemczech). W 1987 r. przy ZG ZKP w Gdańsku powstał klub „Drëszstwò Szkólnëch”, stawiający sobie za cel regionalizację nauczania, wprowadzenie nauczycieli do pracy w środowisku kaszubskim, propagowanie idei ZKP w terenie oraz pomoc koleżeńską. Od 2020 r. ZKP przyznaje nagrodę „Bëlny szkólny”; pierwszą laureatką została F. Baska-Borzyszkowska.
Tomasz Rembalski
Bibliografia:
- Borzyszkowski J., Historia Kaszubów w dziejach Pomorza, t. III, Gdańsk 2019.
- Cieślak E., Kultura i ideologia w życiu Prus Królewskich, w: Historia Pomorza, t. II, pod red. G. Labudy, cz. 2 (Pomorze Wschodnie w latach 1657–1815), oprac.: E. Cieślak, J. Wojtowicz, W. Zajewski, Poznań 1984, s. 270–369.
- Jasiński J., Pomorze – Kaszuby. Rozprawy, artykuły, recenzje, omówienia, polemiki, Gdańsk 2006.
- Niedzielska M., Dzieje szkolnictwa, w: Historia Pomorza, t. IV, cz. 2. Polityka i kultura, pod red. S. Salmonowicza, Toruń 2002, s. 271–303.
- Niedzielska M., Szkolnictwo powszechne i średnie oraz oświata, w: Historia Pomorza, pod red. G. Labudy, t. III (1915–1850), cz. 3. Kultura artystyczna i umysłowa, oprac. B. Mansfeld, M. Niedzielska, H. Rietz, J. Serczyk, B. Zakrzewska-Nikiporczyk i G. Labuda, Poznań 2001, s. 127–171.
- Rembalski T., Obraz wsi kaszubskiej w okresie pruskich reform agrarnych na przykładzie Chwaszczyna koło Gdyni (do 1848 r.), w: Wolni i uwłaszczeni. Chłopi a przemiany społeczne, gospodarcze i polityczne w Europie Wschodniej w XIX i na początku XX wieku, pod red. Doroty Michaluk, Ciechanowiec 2017, s. 415–441.
- Rembalski T., Pod zaborem pruskim (1772–1919), w: Gdynia Zachód. Z przeszłości w przyszłość, zbiór studiów pod red. T. Stegnera, Gdynia 2014, s. 102–159.
- Szultka Z., Szkoły z polskim językiem nauczania w synodzie słupskim od reformacji do początku XIX wieku, Słupsk 2018.
Ikonografia:
- Źródło: Instytut Kaszubski.
- Źródło: Instytut Kaszubski.