Kapliczki i krzyże przydrożne, gęsto wypełniające wiejski krajobraz Kaszub i Pomorza, funkcjonują wśród Kaszubów pod mianem Bòżô Mãka. Stanowią wyraz religijnej strony kaszubskiej tożsamości i swoisty zwornik między dawnymi laty a naszą współczesnością (→ pobożność). Są wyrazem modlitwy, często wdzięczności wobec Stwórcy, a także pamięci o minionych wydarzeniach i ludziach, bardzo często ofiarach II wojny światowej. Obok najczęściej spotykanego krzyża, kiedyś wyłącznie drewnianego, wykonanego ręką często nieznanego już ludowego twórcy, dziś żelaznego lub z betonu, są to murowane kapliczki, poświęcone Matce Boskiej i innym świętym. Bywają też drewniane, kamienne, a i takie, na jakie wyobraźnia budowniczych pozwala: wykorzystujące szkło, metal, klinkier, a nawet butelki. We Władysławowie (→ Wielka Wieś) znajdziemy np. metalową kapliczkę w kształcie łodzi, w której wnętrzu stoi figura Matki Bożej. Obok niej do najbardziej popularnych należą św. Jan Nepomucen, św. Józef, św. Antoni i św. Rozalia, patronująca od pokoleń niejednej wsi, zwłaszcza na Nordzie. W ostatnich dziesięcioleciach XX w. i na początku bieżącego grono to powiększyli m.in. św. Maksymilian Kolbe i św. Franciszek jako patron ekologów, od czasu potopu szwedzkiego (→ Szwedzi) obrońca kaszubskiego wybrzeża, ojciec opiekunów kaszubskiego Jeruzalem – Wejherowa i tamtejszej kalwarii oo. reformatów. Ich artystyczna postać i gęsta obecność w różnych zakątkach Kaszub przypomina świat Podhala (→ Górale i Kaszubi) i podobnych regionów w Europie.
Boże Męki od pokoleń obecne są także w literaturze kaszubskiej. S. Bieszk, lider grupy zrzeszyńców, jeden z wybitniejszych pisarzy i działaczy kaszubskich – piesniodzejôrz, autor m.in. cyklu Sonety kaszubskie, jeden z nich zatytułował Bòżô Mãka:
„Wanożny strëch kanął pòd bòżą mãką,
I klëkł, gdze w lëpach sã tacył krziż swiãti.
Sztôłt jegò je taką strodotą zdżiãti,
Że całim lëdztwa bólã piersô stãkô.
A wietwie ògarinają wanogã,
Czejbë ùkòchającë jegò mãkã.
Tej òn wzniósł òczë, a òcarł je rãką,
I dwigô pińdel zôs na przitką drogã!
Fùl krziżów je nasz krôj, fùl krziżów bëcô!
Tim lud kaszëbsczi wiôldżi i szczestlëwi.
Të, Kaszëbskô, jes jak nen wãder z drodżi!
Gdzebãdzë pôdôsz na kalwariach żëcô.
Do cebie sã żdżibô Jezës krziżewi:
Wstani! Pòjma w parce pò kùńc wanodżi!”.
Wędrując – wanożąc (→ wanoga) po Kaszubach, rzadko dziś pieszo, może częściej rowerem, jadąc mniej uczęszczanymi szlakami, często polnymi drogami, odkrywamy owe Boże Męki nie tylko na skrzyżowaniach dróg, na centralnych placach i na skrajach wsi, ale równie często w granicach i sąsiedztwach zagród na kaszubskich pustkach. Każda z nich ma swój własny charakter; często jest roboty domorosłego mistrza; każda mocno osadzona w historii i tradycji lokalnej społeczności czy rodziny.
Każdy subregion Kaszub ma też swoją specyfikę. Tak w przeszłości, jak i dziś najbardziej wyróżniają się Boże Męki Kaszubów z południa – z Ziemi Zaborskiej i Gochów, utożsamianych kiedyś z ubóstwem ich mało urodzajnej ziemi oraz bogactwem i pięknem jezior i lasów.
W 1913 r. na łamach 107 nr. „Pielgrzyma”, anonimowy autor w artykule pt. O Ziemi Zaborskiej, m.in. napisał: „Miał słuszność pewien powieściopisarz niemiecki, gdy nazwał Kaszuby „krajem wysokich krzyżów”; na każdej krzyżówce stoi bowiem wysoki krzyż, a na każdym końcu wiosek kaszubskich krzyż wita i żegna przechodnia. Ziemię Zaborską atoli nazwać by można krajem Świętych. Krzyż zastępuje tu [niekiedy – J.B.] figura Świętego, osadzona na wysokim słupie, znamienną wioskom i polom Ziemi Zaborskiej nadając cechę”.
Wysokie krzyże, słupowe i murowane kapliczki świętych, zwykle otoczone drzewami, krzewami, ogródkami kwiatowymi, urzekają swoją różnorodnością. Stało się to za przyczyną owych dawniej anonimowych – wędrownych i znanych dziś lokalnych mistrzów. W XX w. zapisali się w pamięci ziomków i w lokalny krajobraz Zaborów swoimi dziełami tacy mistrzowie, jak: T. Pliński z Wiela – rzeźbiarz w kamieniu; F. Męczykowski z Karsina i Czerska – tworzący w drewnie i znany daleko poza Kaszubami, ale szczególnie także na sąsiednich Gochach, gdzie wiele jego dzieł, mistrz rzeźby, malarstwa na szkle i płótnie, filozofujący J. Chełmowski z Brus-Jaglii. Jego niejedno dzieło dotarło również do Szwajcarii Kaszubskiej. Specyficznym znakiem jego kapliczek, podobnie jak uczniów O. Szczukowskiej, są innowacyjne, oryginalne wezwania – inskrypcje w języku kaszubskim.
W kościersko-kartusko-wejherowskich stronach, ze „Zdrojami Raduni” – Szwajcarią Kaszubską w centrum, krajobraz zdominowany po wojnie przez niekiedy mało zdobione drewniane krzyże i murowane kapliczki wzbogaciły pod koniec XX w. oryginalne kapliczki słupowe, bogato rzeźbione, dzieła uczniów O. Szczukowskiej z Wejherowa, uczestniczki powojennej akcji dokumentowania tego rodzaju dziedzictwa Kaszubów, prowadzonej pod firmą Instytutu Sztuki PAN. W tym szwajcarskim zakątku, obok dzieł F. Sychowskiego i A. Arendta, pojawiły się liczne i oryginalne rzeźbione krzyże J. Błaszkowskiego z Wejherowa, rodzonego brata Wojciecha – etnografa, urodzonego w Gowidlinie, który stworzył ich ponad 70, w tym jeden z nich stanął w królewskim Darłowie z charakterystycznym hasłem „Më trzimômë z Bogiem!”
To swoiste odrodzenie zaczęło się w 1976 r. od Łączyńskiej Huty – od kapliczki Matki Bożej Sianowskiej Królowej Kaszub, sławionej w poezji i pieśni i św. Franciszka w parafii wygodzkiej. Tam, w 1997 r., spotkał się z rzeźbiarzami ludowymi z Kaszub i Pomorza mistrz M. Kołodziej, twórca gdańskich ołtarzy papieskich. Tego roku we współpracy z nimi rozpoczął tworzenie wielkiego dzieła – ołtarza papieskiego w Sopocie. Po spotkaniu z Ojcem św. w 1999 r. indywidualne rzeźby trafiły z Sopotu w różne zakątki Trójmiasta, a przede wszystkim w głąb Kaszub, m.in. na Nordę, wzbogacając i tam lokalny krajobraz kulturowy tych stron. Trzeba bowiem zauważyć, że na bogatszej od południa Nordzie, dominują od pokoleń murowane i solidne kapliczki, a drewniane krzyże zastąpione zostały często (np. na Helu niemal powszechnie) tymi z żelaza i betonu.
Niemniej i tam, w krainie Matki Bożej Swarzewskiej Królowej Polskiego Morza i Patronki Kaszubskich Rybaków (→ sanktuaria na Kaszubach), to właśnie ona cieszy się szczególnymi honorami, także wśród twórców kaszubskich świątków i Bożych Mąk. Urodzony w Kielnie k. Wejherowa bëlny poeta A. Nagel napisał wiersz pt. Matinkò Bòżô, który dzięki melodii W. Frankowskiej z Wejherowa stał się popularną pieśnią. Oto jego słowa:
„Matinkò Bòżô, przeżegnôj mòrze,
Przeżegnôj całi kaszëbsczi lud.
Do Cebie dzôtczi dzys niesą kwiôtczi,
I kładzą kòrnie kòl Twòjich stóp.
Niebieskô Mëma, ùmòdlë Sëna,
Przeprosë Jegò za grzéchë naj.
Czej czas nadińdze, czej smierc ju przińdze
Të bądź nóm ceszbą, Marijo, tej”.
Boże Męki szczególnym kultem i opieką otaczane są w maju. Wtedy to w niejednej wsi, na niejednym pustkowiu, zbierają się mieszkańcy na tradycyjne nabożeństwa majowe. Przewodniczą im zwykle kolatorki Bractwa Różańca Świętego, jako że ta modlitwa i maryjne pieśni – polskie i coraz częściej także kaszubskie – stanowią o istocie nabożeństwa. W parafii Niedamowo, zamiast majowego nabożeństwa w kościele, ks. proboszcz D. Wiczling uczestniczy w tym modlitewnym spotkaniu codziennie w innej wsi, na innym pustkowiu. W Wielką Sobotę święci przy nich wielkanocne jadło.
Z pokolenia na pokolenie przechodził do niedawna powszechny zwyczaj zdejmowania przed Bożą Męką przez męską część lokalnej społeczności nakrycia głowy i pochwalenia przez każdego Pana Boga. Szczególnie ważnym było kiedyś we wsiach niebędących siedzibą parafii pożegnanie zmarłego przy Bożej Męce na skraju wsi w jego ostatniej drodze – z wzajemnością i prośbą o przebaczenie popełnionych win. Do dziś w opinii wielu, nie tylko starych Kaszubów, przy niejednej Bożej Męce straszyło i straszy – zwłaszcza tych, którzy mają niemało na sumieniu lub są nader bojaźliwego serca. Niemniej równie często spotykamy w ich bliskości, nie tylko w czas Wszystkich Świętych, płonące znicze, a latem nawet celebrowanie mszy świętych, zwykle przez gościnnych duchownych dla domowników, sąsiadów i letników. Wiosną w poszczególnych parafiach z okazji Dni Krzyżowych mają miejsce tradycyjne procesje. Przy niektórych Bożych Mękach zatrzymują się też pielgrzymi, wędrujący do sanktuariów, zwłaszcza kalwaryjskich – Wejherowa i Wiela oraz latem wielka Kaszubska Pielgrzymka do Częstochowy, idąca z samego Helu, kiedyś ze Swarzewa (→ pielgrzymki).
Józef Borzyszkowski
Bibliografia:
- Boże Męki na Zaborach, pod red. W. Czarnowskiego, Brusy-Gdańsk 2014.
- J. Borzyszkowski, A. Klejna, Boże Męki. Krzyże i kapliczki przydrożne na Kaszubach, Gdańsk-Pelplin 2004.
- Boże Męki – Bącka Huta, Bącz, Bór, Łączki, Mirachowo, Mojuszewska Huta, Nowa Huta, Strysza Buda, Szopa, oprac. pod red. Przemysława Łagosza, Szopa 2013.
- T. Czerwiński, Kapliczki i krzyże przydrożne w Polsce, Warszawa 2012.
- L. Jażdżewski, Krzyże i kapliczki na terenie gminy Kościerzyna, Kościerzyna 2010.
- Z. Jóskowski, Cześć świątkom i pamiątkom. Katalog małej architektury sakralnej terenu parafii gowidlińskiej, Banino 2012.
- B. Mikołajczuk, M. Zakroczymska, Gdyńskie kapliczki, figury i krzyże, Gdynia 2011.
- B. Olęcki, Kapliczki i krzyże parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Linii, Gdańsk 1991.
- A. Ortmann, Boże Męki powiatu chojnickiego, Chojnice 2014.
- G. Pierzynowska, Kapliczki i krzyże przydrożne Kociewia, Tczew 1999; t. II, Tczew-Pelplin 2005.
- E. Zieliński, Ołtarz papieski dłutem stworzony, Gdańsk 2010.
Ikonografia:
- Fot. Kazimierz Rolbiecki.
- Fot. Kazimierz Rolbiecki.
- Fot. Kazimierz Rolbiecki.